Nasza recenzja

ID. Entity

Niespełna pięć lat po premierze albumu „Wasteland”, warszawska formacja Riverside powraca z nowym, ósmym już albumem w swoim dorobku. Powraca z dwupłytowym albumem o tytule „ID. Entity”, który z jednej strony niesie sobą charakterystyczne brzmienie tego zespołu, ale z drugiej i zaskakuje nieco innym spojrzeniem na współczesną muzykę spod znaku szeroko rozumianego, progresywnego rocka.

Mariusz Duda (wokal, bas), Piotr Kozieradzki (perkusja), Michał Łapaj (klawisze) oraz Maciej Meller (gitara), zaprosili nas tym wydawnictwem do spotkania z niezwykle klimatyczną, rockowo-metalową muzyką z bardzo wyrazistą porcją elektroniki w tle, która w dużej mierze nadaje charakteru tej płycie. Zaskakującą jest także obecna tu mocno dynamika tej muzyki, która czyni ten materiał niezwykle energicznym, ale też i na swój sposób przebojowym. Niezmienną pozostaje zaś odważna i nierzadko eksperymentalna postać aranżacyjna tej muzyki, która od zawsze jest znakiem rozpoznawczym twórczości Riverside.

Wokalnie płyta ta jawi się bardzo dobrze, co oczywiście nie może nas dziwić wobec znajomości charakterystycznego, zawsze emocjonalnego śpiewu Mariusza Dudy, który czasami odsłania swoją bardziej melancholijną twarz, ale też i czasami potrafi mocno krzyknąć w tych fragmentach utworów, gdy jest to potrzebne i uzasadnione. Ciekawą jest również warstwa tekstowa tej płyty - anglojęzyczne opowieści o naszym współczesnym świecie, ludzkich relacjach, nierzadko zagubieniu w chaosie niepokoju, ale też i nadziei w odnajdywaniu wspólnoty, która może pomóc przetrwać nam ten chyba najtrudniejszy czas od zakończenia II wojny światowej.

Na albumie tym znalazło się 11 pozycji, spośród których to na szczególnie wyróżnienie zasługują w mej ocenie te oto tytuły:

Otwierający płyty, niezwykle dynamiczny, elektroniczny i chyba także najbardziej przebojowy na całym albumie - utwór "FRIEND OF FOE"; kolejno zdecydowanie bardziej progresywna, rockowa, ciężka i ciekawie zaaranżowana, kompozycja o tytule "LANDIMNE BLAST"; dalej gitarowy, niezwykle przestrzenny i zbudowany na długich dźwiękach oraz znakomicie zaśpiewany przez Mariusza, numer "BIG TECH BROTHER"; następnie równie znakomicie zagrany - zwłaszcza na polu gitarowych partii, jak i przy tym piękny w swojej melodii oraz zaskakujący całościową konstrukcją, kawałek pt. "THE PLACE WHERE I BELONG"; czy też choćby jeszcze jeden przebojowy, dynamiczny, świetnie wykonany utwór pt. "SELF-AWARE".

Nie mógłbym nie wskazać tu także na ciężki, gitarowy, bardzo klimatyczny i niepokojący w swej wymowie numer o tytule "AGE OF ANGER"; dalej zaskakujący swoją postacią, mieszanką muzycznych stylistyk i niezwykle zróżnicowany pod kątem tempa - utwór "TOGETHER AGAIN"; jak i wreszcie na singlową wersję przebojowego, tętniącego rytmem i świetnie wykonanego utworu "FRIEND OF FOE".

Album „ID. Entity” rozpoczyna sobą nową rozdział w karierze formacji Riverside - to fakt, który potwierdza całościowe brzmienie tej płyty. I w mej ocenie jest to naprawdę intrygujący początek, obiecujący wiele na przyszłość, czasami przywołujący skojarzenia z pierwszymi dokonaniami zespołu, ale i zarazem wnoszący tę muzykę na bardziej współczesne, nowoczesne ścieżki. Oczywiście kwintesencja twórczości Riverside pozostaje wciąż niezmienną, co z pewnością ucieszy i uspokoi wszystkich wiernych fanów grupy. 

Samą płytę oceniam wysoko, jako znakomicie skomponowaną, dopieszczoną w każdym względzie, świetnie zagraną i zaśpiewaną oraz zaskakującą swoją brzmieniową, mocno zróżnicowaną w każdym z utworów, postacią. To dobry album, do którego to poznania gorąco was zachęcam.

Lista utworów:
CD 1
1. Friend or Foe?
2. Landmine Blast
3. Big Tech Brother
4. Post-Truth
5. The Place Where I Belong
6. I'm Done With You
7. Self-Aware

CD 2 / Bonus Material
1. Age of Anger
2. Together Again
3. Friend or Foe? (Single Edit)
4. Self-Aware (Single Edit)

Komentarze: