W życiu każdego artysty przychodzi taka w chwila, w której chce on podzielić się ze światem swoją własną wizją muzyki. Taka chwila nadeszła również w życiu niezwykle doświadczonego klawiszowca formacji Riverside - Michała Łapaja. Oto bowiem mamy przyjemność poznać dziś jego debiutancki, solowy album pt. "Are You There", na którym znalazło się dziesięć klimatycznych kompozycji, z kilkoma wokalnymi niespodziankami.
Elektronika, ambient i post rock - to właśnie te trzy muzyczne nurty składają się na brzmieniową postać tej niezwykle przestrzennej, klimatycznej i zarazem mocno zróżnicowanej muzyki, która ma w sobie "to coś", co winno mieć nowoczesne, elektroniczne brzmienie. To ciekawe kompozycje, pomysłowe rozwiązania aranżacyjne i perfekcja instrumentalnego warsztatu, gdzie to Michał Łapaj daje popis pełni swoich możliwości gry na organach Hammonda, pianie Rhodesa, fortepianie oraz syntezatorach. Do tego dochodzi perkusyjny rytm w wydaniu Artura Szolca, i tym samym powstała intrygująca, w jakiejś mierze niepokojąca, ale i zarazem kojąca zmysły, elektroniczna muzyka.
Jak wspomniałem powyżej, nie zabrakło na tej płycie również kilku bardzo interesujących, wokalnych niespodzianek. A te fundują nam zacni goście w osobach Micka Mossa (wokalista brytyjskiego zespołu Antimatter) i Beli Komoszyńskiej (wokalistka zespołu Sorry Boys), którzy w niezwykle emocjonalny sposób dzielą się z nami wokalnymi historiami o lęku przed jutrem, poczuciu samotności i potrzebie bycia usłyszanym, zrozumianym, dostrzeżonym. Ogólnie można powiedzieć, że jest to raczej smutny, refleksyjny i nostalgiczny charakter tej muzyki, co nie przeszkadza w tym, by była ona piękną...
Spośród zawartych tu 10 utworów, na największe wyróżnienie zasługują w mej ocenie te oto pozycje:
Otwierający album, niezwykle skromny w swej brzmieniowej postaci, ciekawie "przybrudzony" i zarazem wielce klimatyczny, numer pt. "PIECES"; kolejno równie łagodny, zbudowany na długich dźwiękach i opatrzony spokojnym wokalem Micka Mossa, kawałek pt. "FLYING BLIND"; dalej wykonany również z udziałem Micka, ale już znacznie bardziej rozbudowany na polu instrumentarium i aranżacji - utwór "SHATTERD MEMORIES"; następnie chyba najbardziej przebojowa, wzniosła i genialnie zaśpiewana jakże głębokim i pięknym głosem Beli Komoszyńskiej, pieśń pt. "SHELTER"; czy też choćby utrzymany w zupełnie innym, lżejszym charakterze i wzbogacony skromną wokalizą Beli, utwór o tytule "FLEETNG SKIES"...
Koniecznie muszę wyróżnić tu także niezwykle enigmatyczny, niepokojący, świetnie zaaranżowany i bardzo klawiszowy numer pt. "IN LIMBO"; kolejno utrzymaną w przyjemnej, post rockowej postaci ido tego wykonaną w mistrzowski sposób, kompozycję "UNSPOKEN"; jak i wreszcie oczarowujący swoją melodią i "kosmiczną" postacią elektronicznego brzmienia, utwór pt. "SURFACING"...
Michał Łapaj potwierdzą tą płytą fakt, że należy do grona najlepszych polskich kompozytorów muzyki elektronicznej, jak i również polskich klawiszowców. Potwierdza tym oto niezwykle dojrzałym, dopracowanym w każdym względzie oraz wypełnionym pięknymi emocjami, albumem. To z jednej strony znana nam doskonale twarz tego muzyka z Riverside, ale z drugiej także i większe pole do rozwinięcia własnej wizji elektronicznej muzyki, co słychać na tej płycie zwłaszcza po jej kilkukrotnym przesłuchaniu. Całości efektu dopełnia zaś idealna, wokalna warstwa w wydaniu znamienitych gości, którzy znaleźli tu jakże ważną nić porozumienia z Michałem Łapajem. "Are You There" to dobry album - polecam!
Lista utworów:
1. Pieces
2. Flying Blind (feat. Mick Moss)
3. Shattered Memories (feat. Mick Moss)
4. Shelter (feat. Bela Komoszyńska)
5. Where Do We Run
6. Fleeting Skies (feat. Bela Komoszyńska)
7. In Limbo
8. Unspoken
9. Surfacing
10. From Within