FAIR WEATHER FRIENDS – ta powstała w 2011 roku polska formacja spod znaku alternatywnego popu, odkrywa przed nami kolejną odsłonę swojej niebanalnej twórczości. Po ciepło i entuzjastycznie przyjętym debiutanckim albumie pt. "Hurricane Days" sprzed pięciu lat, przyszedł czas na kolejny ważny krok na artystycznej ścieżce czeladzkiego zespołu, czyli premierę drugiej studyjnej płyty pt. "Carte Blanche", na której znalazło się 11 intrygujących kompozycji.
Przebojowa, niezwykle rytmiczna i zarazem melancholijna muzyka – to kwintesencja brzmienia tej grupy, która oferuje nam ambitne, pomysłowe i odważne połączenie electropopu z disco, rockiem, funky, jak i klasyczną wersją popowego brzmienia. Znajdziemy tu nawiązania do złotej ery disco lat 80-tych, ale też i jak najbardziej nowoczesne spojrzenie na elektroniczną twórczość, którą cechuje przyjemna i wpadająca w ucho melodia, wyróżniający się refren oraz niepowtarzalny klimat całości. Co ważne, obok elektroniki nie brakuje tu także i żywych instrumentów z gitarą, basem i perkusją na czele, co w połączeniu z nieszablonowymi aranżacjami, daje nam bardzo ciekawą i chyba niepowtarzalną – przynajmniej na naszej polskiej scenie, jakość...
Muzyki – tak tej w dynamicznym i tanecznym wydaniu, jak i w kilku przypadkach w bardziej łagodnych odsłonach, dopełnia tu przyjemna warstwa wokalna w wykonaniu Michała Maślaka. Otóż raczy nas on tutaj swoją przyjemną barwą, mocnym tonem i niezwykłą ekspresją emocjonalną, która idealnie współgra z charakterem muzyki tego albumu, gdzie to każdy z owych 11 numerów jest na swój sposób inny, zaskakujący i niosący sobą odmienne doznania i odczucia. Tu warto wspomnieć również o tekstach tej płyty, wśród których znalazło się też kilka polskojęzycznych opowieści o miłości, międzyludzkich relacjach i emocjach, jakie wiążą się chociażby z życiem we współczesnym świecie. Czasami jest zabawnie, czasami poważnie, lecz za każdym razem naprawdę ciekawie, gdy oto mamy okazję podziwiać tę nasyconą poezją, metafizyką i wieloznacznością, warstwę tekstową. Plus za polski język!
Spośród 11 kompozycji na tej płycie, największe wrażenie wywarły tu na mnie te oto pozycje: otwierająca całość, utrzymana w bardzo przyjemnym charakterze, idealnie łącząca lekkość z dynamiką i ciekawie zaaranżowana propozycja pt. "SECRET LIFE"; kolejno tętniący rytmem, ubrany w piękne dźwięki i zróżnicowany w swej aranżacyjnej formie oraz pierwszy polski i zarazem tytułowy utwór na tej płycie – "CARTE BLANCHE"; następnie przyjemnie funkowy, kołyszący oraz przebojowy kawałek pt. "PRUDENCE"; czy też bardzo dobrze zaśpiewany, opatrzony dość prostą, ale i przyjemną melodią oraz niosący sobą inteligentny tekst o zagubieniu, numer pt. "JESTEM".
Nie mniej interesująco jawią się tu także i kolejne utwory, m.in. na czele z enigmatycznym, bardzo klimatycznym w swym brzmieniu i nacechowanym wielkimi emocjami kawałkiem "SPOTKASZ MNIE"; dalej popowym i mocno eksperymentalnym w kontekście muzycznych rozwiązań, a co za tym idzie bardzo ciekawym, numerem pt. "SLACK HABITS"; czy też chociażby zapadającą w pamięci za sprawą swojego tekstu, wokalnego wykonania i metafizyczności brzmienia – zamykającą ten album kompozycją pt. "KURS PRZEŁAMYWANIA FAL POWIETRZNYCH".
Druga, pełnowymiarowa płyta formacji Fair Weather Friends, to druga udana odsłona tej twórczości! Udana w kontekście pomysłu, wykonania i umiejętności zaskoczenia nas tym, jak może brzmieć współczesna i do tego nasza polska, muzyka spod znaku electro. Przede wszystkim jednak album "Carte Blanche" oferuje nam sobą ponad 40-minutową, muzyczną rozrywkę z najwyższej półki, która nas bawi, odpręża, relaksuje, jak i nastraja potężną dawką dobrej energii. Polecam sięgnięcie po ten album z jak największym przekonaniem, zaś ze swej stron wyrażam wielką nadzieję, że na kolejną, długogrającą płytę tego zespołu przyjdzie czekać nam nieco krócej, niż na tą niniejszą.
Lista utworów:
1. Secret Life
2. Carte Blanche
3. Blurred
4. Keep it Real
5. Prudence
6. Jestem
7. Shades
8. Spotkasz mnie
9. Slack Habits
10. Potęga
11. Kurs przełamywania fal powietrznych