Nasza recenzja

Variomatic

Potężna dawka przyjemnego, inteligentnego i zarazem bardzo przebojowego rocka - oto hasło przewodnie najnowszego (szóstego już) albumu śląskiej formacji Osada Vida! Albumu pt. "Variomatic", oferującego nam sobą zestaw 10 intrygujących kompozycji spod znaku progresywnego rocka, które to zachwycają tak swoją warstwą muzyczną, jak i świetnym wokalem!

Janek Mitoraj (gitary), Łukasz Lisiak (bas), Rafał  Paluszek (klawisze), Marek Romanowski (perkusja) oraz nowy nabytek zespołu - Marcel Lisiak (wokal), zaoferowali nam swoją nową płytą bardzo ciekawe spotkanie z klasyką rockowego gatunku, czyli mocno gitarowym, energicznym i niezwykle przestrzennym graniem z jednej strony, z drugiej zaś bardzo przyjemne i zapadające w pamięci partie wokalne, z którym to znakomicie radzi tu sobie wspominany Marcel Lisiak. A że klasyka zawsze się broni, tak i ten album prezentuje się tu co najmniej udanie, by nie rzec - świetnie. Świętnie, także za sprawą otwartości na bardziej łagodne, czyli de facto popowe klimaty, które w połączeniu z prog rockiem, dają naprawdę ciekawy efekt.

Muzycznie całość tego materiału prezentuje się bardzo efektownie, oferując na ciekawe aranżacje, przestrzenne brzmienie i zaskakujące ścieżki, m.in. chociażby w bardzo płynnych przejściach pomiędzy energicznymi partiami i łagodnymi fragmentami, czy też choćby perełkę w postaci saksofonowej solówki! Dzięki temu też muzyka ta jest bardzo różnorodna, nieprzewidywalna i wielowymiarowa, co zawsze może tylko i wyłącznie cieszyć. To również mistrzostwo instrumentalnego warsztatu, którego słuchanie sprawia nam wielką przyjemność. I wreszcie to co "rockowe tygrysy" lubią najbardziej, czyli piękne gitarowe solówki, w których to można zasłuchiwać się bez końca...

Udanym dopełnieniem tej muzyki jest wokal Marcela Lisiaka, który dysponuje bardzo ciekawym, dość wysokim, a przy tym niezwykle ekspresyjnym emocjonalnie głosem, który idealnie sprawdza się w tym muzycznym gatunku. Powiem więcej - to moim zdaniem wokalne odkrycie tego roku, które z pewnością sporo namiesza na polskiej scenie w najbliższym czasie. I bardzo dobrze, gdyż polska muzyka rockowa nie cierpi na nadmiar świetnych głosów... Tu wypada wspomnieć także o tekstach na tej płycie, które to przede wszystkim są "o czymś", nacechowane inteligencją i emocjami, które nas intrygują i ciekawią...

Na szczególne wyróżnienie zasługują tu w mej ocenie te oto propozycje...

"Missing" - otwierający płytę, energiczny i bardzo żywiołowy kawałek, który zachwyca nas tu swoją złożonością, rozpiętością instrumentalną i świetną aranżacją, łączącą w jedną całość mocniejsze i łagodniejsze fragmenty. Wielki plus także dla wokalu Marcela, z którym to pierwszy kontakt słuchowy, wywiera naprawdę duże wrażenie!

"Fire Up" - czyli klasyczna, przebojowa, dość ciężka w swej formie gitarowa kompozycja, której to sercem są partie na owe instrumenty i ich zjawiskowe solówki. Całości dobrego brzmienia dopełnia ponownie wokal, który w partii refrenowej prezentuje się genialnie, jak i też ukazuje pełnię możliwości i talentu nowego frontmana zespołu.

"The Crossing" - to utwór, który stanowi chyba największą niespodziankę na całej płycie, zabierając nas swoimi dźwiękami bardziej do świata jazzowej ballady, aniżeli muzyki spod znaku progresywnego rocka. To znakomita, instrumentalna impresja, której słucha się z wielką przyjemnością...

"Catastrophic" - ta kompozycja kontynuuje łagodniejszą odsłonę tego albumu, aczkolwiek już w bardziej klasycznej formie, czyli za pomocą brzmienia klawiszy, akustycznej gitary, delikatnej perkusji i emocjonalnych partii wokalnych. Bardzo ciekawy i fajny numer!

"In Circles" - ten kawałek należy już zdecydowanie do żywiołowego, przebojowego i bardzo energicznego rockowego grania. To moc, doskonałe brzmienie i wpadający w ucho refren w znakomitym wokalnym wydaniu Marcela Lisiaka! Kandydat na przebój!

"Nocturnal" - i na koniec wreszcie warto wyróżnić tu zamykający ten album numer, czyli bardzo przyjemny, rockowy, świetlenie zagrany kawałek, ze znakomitymi i bardzo ostrymi partiami gitarowymi w tle...

Szósty już w dorobku formacji Osada Vida album, należy uznać z całą pewnością za bardzo udany, ciekawy i warty docenienia pod każdym względem. Począwszy od samych kompozycji, poprzez ich aranże i wykonanie, a na warstwie emocjonalnej tej muzyki, skończywszy. Muzycznie jest bardzo dobrze, ale to jednak wokal Marcela Lisiaka czyni tę płytę tak dobrą, porywającą i wyróżniającą z szeregu innych pozycji na naszym rynku. Wybór tego człowieka na nowego wokalistę zespołu, okazał się absolutnym strzałem w dziesiątkę! "Variomatic" to album, który z pełnym przekonaniem mogę polecić każdemu miłośnikowi dobrego rocka w polskim wydaniu!

Lista utworów:

1. Missing
2. Eager
3. Fire Up
4. The Line
5. The Crossing
6. Melt
7. Catastrophic
8. In Circles
9. Good Night Return
10. Nocturnal

Komentarze: