Nasza recenzja

Mitologia Bliskości Serc

HellHaven powstał blisko 13 lat temu i w tym okresie zdążył wyrobić swoją silną markę na polskim, jak i zagranicznym rynku. Albumy wydane w 2010, 2012 i 2017 roku pokazały wyraziste oblicze zespołu i dały do zrozumienia, że to bez wątpienia nie koniec tej niebanalnej przygody. Na kolejny krążek musieliśmy czekać cztery lata, ale już na wstępie mogę wam powiedzieć, że warto było z niecierpliwością oczekiwać momentu, kiedy "Mitologia Bliskości Serc" pojawi się w sprzedaży. Co ciekawe, jest to pierwszy album nagrany w pełni w języku polskim i trzeba przyznać, że był to bardzo dobry pomysł. Wiem, że łatwiej nagrywać utwory po angielsku, lecz tak doświadczony i kreatywny zespół, jak HellHaven poradzi sobie w każdej sytuacji, co potwierdza i tym razem.

Kapela w tym roku zaprezentowała nam 11 premierowych utworów, wśród których nie sposób znaleźć słabsze elementy. Całość utrzymana jest na mocnym, wyrównanym poziomie i nie ma od tego odstępstwa, od pierwszego do ostatniego utworu. Album "Mitologia Bliskości Serc" charakteryzuje się dużym przepychem artystycznym, bogactwem wykorzystywanych środków muzycznych, ale trudno mieć o to pretensje, bo właśnie to jest jednym ze znaków rozpoznawczych HellHaven. Genialnie brzmi wokal Sebastiana Najdera - chociaż już na poprzednich wydawnictwach pokazywał swoje niebanalne umiejętności, to tym razem wzniósł się na totalne wyżyny muzycznego świata. Równie genialne wrażenie tworzy zaprezentowane instrumentarium. Perfekcja i totalna demolka. Gitarowe solówki w wykonaniu duetu Węgrzyn-Kalinowski powodują ciary na plecach, tym bardziej, że jest ich na albumie na prawdę wiele. I co istotne, każda kolejna równie świetna, co poprzednia.

Całość w ryzach utrzymuje pędząca za tym wszystkim sekcja rytmiczna, a uroku dodają również dyskretne, pojawiające się w oddali sytezatory, jak i symboliczne dźwięki wydobywające się z takich instrumentów, jak: dudy, taraban, czy harmonijka.

Co ja mogę dodać? "Mitologia Bliskości Serc" chwyta nas mocno w swoje objęcia i nie odpuszcza ani na chwilę. Ten krążek ma w sobie to coś, co powoduje, że mamy ochotę wracać do niego wielokrotnie.

1. Kolekcjoner Zachodów Słońc
2. Miejsca Legenda
3. San Pedro Waltz
4. Mitologia Bliskości Serc
5. Shanties De Geste
6. Wiara na Dwa Serca
7. Imperium Radości
8. Nasz Requiem
9. Odyseja 2033
10. Światłocień
11. 1420Mhz

Komentarze: