MARTYNA JAKUBOWICZ I PIOSENKI BOBA DYLANA - trudno wyobrazić sobie chyba bardziej odpowiednią osobę, aniżeli nasza polska królową bluesowej ballady, by mogła ona sięgnąć, przetworzyć na własny styl i zaoferować nam w intrygującej formie twórczość tego amerykańskiego mistrza... Na szczęście nie musimy za nadto gdybać i zastanawiać się nad tym zagadnieniem, gdyż oto myśl ta stała się faktem za sprawą premiery najnowszej płyty tej artystki - albumu pt. "Zwykły włóczęga", proponującego nam spotkanie z Dylanem w bardzo kobiecej, emocjonalnej i polskiej odsłonie...
Płyta ta stanowi kolejną już sposobność kontaktu Martyny Jakubowicz z twórczością Boba Dylana, gdy oto w 2005 roku ukazał się album tej artystki pt. "Tylko Dylan". Tym razem jednak sięgnęła ona tu nie po największe i najbardziej znane przeboje legendarnego song writera, ale po piosenki ukazujące Dylana jako wielkiego mistrza słowa i zawartych w nich emocji. Piosenki, nie tracące w sobie nic z owej wielkości i piękna także i po przełożeniu tych tekstów na polski język, którego to w iście mistrzowskim stylu dokonał tu były mąż Pani Martyny - Andrzej Jakubowicz. Tym samym otrzymujemy tu zestaw 11 ulubionych, ważnych i wyjątkowych dla tej artystki utworów, z jakże bogatego dorobku twórczego Boba Dylana, które to wspólnie tworzą wyjątkowy klimat tej płyty...
Klimat, osnuty wokół bluesowej ballady, łagodnego rocka i potężnej dawki folku, czyli de facto kwintesencji amerykańskiego muzyka. Za narzędzia posłużyły tu oczywiście gitary - od akustycznej, poprzez klasyczną, a na elektrycznej skończywszy, jak i też bas oraz perkusja, które to instrumenty brzmią tu niezwykle subtelnie, skromnie oraz perfekcyjnie pod kątem warsztatowym. Te oto środki zaowocowały stworzeniem nowych i zarazem pięknych aranżacji kompozycji Dylana, czyniąc z nich niejednokrotnie bardzo zaskakujące i odmienne od oryginału formy, ale przy tym piekielnie intrygujące! To w zdecydowanej mierze spokojne i łagodne ballady, od czasu do czasu ustępujące miejsca nieco ostrzejszej porcji rocka. Całości efektu dopełnia tu naturalnie jak zawsze zjawiskowy, subtelny, niezwykle delikatny i emocjonalny głos Pani Martyny, który oddaje tak prawdziwie i szczerze słowa tych utworów.
Skoro mowa o słowach, to niosą one sobą wszystko to, co w muzyce Boba Dylana królowało, króluje i będzie królować zawsze - proste historie o życiu i ludziach. Historie o miłości, samotności, zmieniającym się (niestety na gorsze) świecie i wszystkich tych, którym z jakiś powodów się nie powiodło, nie znaleźli w nim swojego miejsca lub też postanowili żyć po swojemu, na własnych zasadach... Optymizmu jest tu niewiele, ale za to rekompensuje nam ten fakt szczerość, prawda, mądrość i piękno codzienności, jakie to wypełnia te teksty. Co ważne, nie z każdych ust słowa te mogą zabrzmieć tak prawdziwie i naturalnie jak u samego Dylana, ale w przypadku tej płyty i tej artystki, brzmią one równie szczerze i wyjątkowo...
Na albumie tym znajdziemy same dobre i piękne kompozycje, które z każdym kolejnym odsłuchem nabierają jeszcze większej mocy i głębszego znaczenia... Moje serce skradły tu natomiast w szczególności te oto propozycje: piękna, klimatyczna, wspaniałe zaaranżowana i wypełniona znakomitymi gitarowymi solówkami rockowa ballada pt. "Ballada o Chudzinie"; kolejno tytułowa, klasyczna w swej balladowo-akustycznej formie, wspaniale zaśpiewana i opatrzona niezwykle poruszającym tekstem kompozycja pt. "Zwykły włóczęga"; dalej absolutnie zjawiskowa, genialna aranżacyjnie, utrzymana w klimacie country, a przy tym oparta na bardzo chwytliwym motywie melodyjnym propozycja pt. "Ballada o Hollisie Brownie"; czy też chociażby ciekawie zaaranżowany i mocny w swej tekstowej wymowie muzyczny protest song pt. "Polityczny świat".
Ponadto nie sposób nie wyróżnić tu także zabawnej, folkowej i bardzo żywiołowej w swym muzycznym anturażu kompozycji pt. "Handy dandy – śliczny, gładki", oraz wieńczącej tę płytę w bardzo poruszającym stylu i oddającej kwintesencję tekstowej twórczości Dylana ballady pt. "Piosenka dla Woody’ego". Dodatkowo warto wspomnieć tu o słownej wypowiedzi Pani Martyny pt. "Kilka słów na koniec opowieści", która to mówi nam chyba najwięcej o uznaniu, podziwie i miłości tej artystki do Dylana i jego twórczości...
Album "Zwykły włóczęga", to muzyczny majstersztyk w każdym calu - począwszy od warstwy dźwiękowej, poprzez stronę aranżacyjną, a na znakomitych przekładach tekstów i ekspresji wokalnej, skończywszy. To Martyna Jakubowicz w całej muzycznej okazałości, jak i również twórczość Boba Dylana w bardzo godnym, inteligentnym i intrygującym nas wydaniu. Myślę, że po tę płytę sięgną zarówno miłośnicy Pani Martyny, jak też fani muzyki Dylana, choć tak po prawdzie to chyba obie te grupy zaliczają się do wspólnego grona sympatyków pięknej, mądrej i szczerej muzyki... Taki właśnie jest ten album, do którego to poznania gorąco zachęcam!
Lista utworów:
1. Ballada o Chudzinie
2. Zwykły włóczęga
3. Nie mów nic, szkoda słów
4. Skąd tyle zmian
5. Ballada o Hollisie Brownie
6. Posłaniec zła
7. Polityczny świat
8. To nie dla mnie
9. Do Ramony
10. Handy dandy – śliczny, gładki
11. Kilka słów na koniec opowieści
12. Piosenka dla Woody’ego