Nasza recenzja

Glasshouse

Po ciepło przyjętym debiucie Devotion i drugim krążku Tough Love, który spotkał się z mniej przychylnymi opiniami krytyki muzycznej, Jessie Ware powraca z nowym krążkiem Glasshouse. Przekornie pisząc, wbrew tytułowi, cały ten materiał trzyma się na mocnej konstrukcji. Co więcej, jest bardzo dobrym i ważnym punktem w twórczości artystki.

Nagrywanie trzeciego krążka w karierze Jessie Ware zbiegło się w czasie z błogosławionym stanem piosenkarki, przez co też prace zostały na jakiś czas przerwane. Mówi się, że ciąża to najpiękniejszy okres w życiu kobiety i widocznie wpłynął on na tyle na brytyjską wokalistkę, że stworzyła chyba najlepszy krążek w swojej dyskografii. Próżno szukać na nim słabych punktów, całość jest wyważona i utrzymana w dobrym, muzycznym smaku.

Pomimo tego, że w pierwszej części albumu ujawniają się wyraźne wpływy soulowe, to jest to raczej płyta utrzymana w stylistyce popowej. Longplay otwiera mocno bujający, singlowy numer „Midnight” i chociaż później pojawiają się też bardziej taneczne dźwięki, jak chociażby „Your Domino” napędzane linią elektronicznych efektów, to jednak większość stanowią nastrojowe, spokojne piosenki, z piękną balladą o pasującym tytule „Slow Me Down” na czele. Również taki delikatny, bardzo dostojny utwór zamyka krążek, jest to „Sam” traktujący o macierzyństwie właśnie.

Kompozytorzy materiału wykorzystywali różne zabiegi i efekty specjalne, by przytoczyć chociaż połamane trzaski i pogłosy w tle w kawałku „Thinking About You”, czy szczególnie zaakcentowane ciekawe intro na gitarze elektrycznej i późniejszą solówkę na trąbce w „Stay Awake, Wait for Me”, to jednak na pierwszym plan wysuwa się bardzo wdzięczne połączenie ciepłego wokalu Ware i gitary.

Jessie Ware udowadnia, że muzyka popowa nie musi być wtórna i nijaka. Stawia na melodyjne piosenki o wyraźnej konstrukcji zwrotka/refren, ale wszystko jest wykonane, nagrane i wyprodukowane na naprawdę wysokim poziomie. W efekcie otrzymujemy świetną płytę wypełnioną atmosferą bliskości, emocjami i sensualnością, które kryją się w mniejszym lub większym stężeniu w każdym z utworów.
Tracklista:
1. Midnight
2. Thinking About You
3. Stay Awake, Wait for Me
4. Your Domino
5. Alone
6. Selfish Love
7. First Time
8. Hearts
9. Slow Me Down
10. Finish What We Started
11. Last of the True Believers
12. Sam

Komentarze: