Nasza recenzja

Dryfy

Piękna, wrażliwa i niezwykle utalentowana dziewczyna z gitarą z Polski - oczywiście może chodzić tylko i wyłącznie o Panią Kasię Popowską, czyli jedną z najbardziej popularnych i obiecujących artystek młodego pokolenia w naszym kraju:) Doskonałą okazją ku wygłoszeniu publicznie owych komplementów jest premiera najnowszej, drugiej już płyty Pani Kasi pt. "Dryfy", która oferuje nam sobą 12 bardzo intrygujących, przyjemnych i przepełnionych pozytywną energią kompozycji spod znaku łagodnego popu w stylu retro.

Na drugi album pochodzącej z Łodzi artystki musieliśmy czekać niespełna 3 lata, co po spektakularnym sukcesie debiutanckiej płyty pt. "Tlen", wymagało nie lada cierpliwości od fanów i miłośników twórczości Kasi Popowskiej. Jak się jednak wydaje po wysłuchaniu najnowszego dzieła tej artystki, był to czas ze wszech miar jak najlepiej wykorzystany, czego dowodem jest bardzo spójny, dojrzały i dopracowany pod każdym kątem album. Album przepełniony żywiołowymi rytmami w gitarowym wydaniu, przy akompaniamencie pozostałych instrumentów z basem, bębnami i klawiszami na czele, które to wspólnie tworzą świetne ścieżki dźwiękowe w popowym, ale też i folkowo - countrowym stylu. To zarówno emocjonalne ballady z gitarą w ręku, jak i żywiołowe, energiczne, przepełnione dobrą energię taneczne utwory, wprost idealne na nadchodzącą wiosnę i lato:) Największą siłą tej płyty jest jednak jej wielka przebojowość, objawiająca się w każdym z owych kilkunastu kawałków, które to po prostu swoimi dźwiękami trafiają do naszej podświadomości i nie chcą jej za nic opuścić:) Wielką zasługę na tym polu ponosi producent tego albumu - Kuba Galiński, czyli jeden z najlepszych i najznakomitszych producentów muzycznych w naszym kraju.

Świetne kompozycje, intrygujące aranże i doskonały warsztat muzyków to jedno, ale tak naprawdę o sile tego albumu świadczą teksty zawartych tu utworów i piękny wokal Kasi Popowskiej. Co do tekstów, to są one zasługą trojga osób - Kasi, Karoliny Kozak i Kamila Durskiego, którzy to popełnili na tej płycie piękne historie o miłości, marzeniach, mądrości cieszenia się z codziennych małych szczęść, ale także i obaw o to, co może przynieść przyszłość... To dobre, inteligentne i ważne słowa, która na język piosenki pięknie przekłada Pani Kasia. Delikatny, łagodny, emocjonalny i bardzo przyjemny wokal młodej artystki idealnie oddaje klimat i charakter tych utworów, a także nastraja nas w wielce pozytywny sposób na bardzo długi czas:) Myślę, że naturalność, lekkość i wrażliwość głosu Kasi Popowskiej jest tutaj nie do przecenienia, gdyż dzięki temu każda z tych piosenek stanowi dla nas iście bajkową opowieść, która nie tylko intryguje nas swoimi słowami i dźwiękami, ale także pozwala oderwać się od naszej, nie zawsze kolorowej rzeczywistości, po to by na tych kilka minut przenieść nas do lepszego, piękniejszego, przyjemniejszego świata...

  Pierwszym utworem na tym albumie jest tytułowy i promujący całe wydawnictwo singiel pt. "Dryfy", czyli bardzo energiczna, taneczna, żywiołowa i wielce przebojowa propozycja wprost stworzona do dobrej zabawy na świeżym powietrzu:) Kolejny utwór nosi tytuł "Tyle tu mam" i stanowi on świetnie zaaranżowaną, bardzo gitarową i intrygująco zaśpiewaną piosenkę, zarówno przez samą Kasię jak i towarzyszący jej chórek, traktującą o pustce naszego życia... Z kolei następna pozycja na tym krążku - "Wiatraki", oferuje nam kolejną porcję szybkich i przebojowych rytmów, zaskakujących zarówno w warstwie kompozycyjny - aranżacyjnej, jak i w postaci śpiewu Kasi, która daje tu popis pełni swojego wokalnego talentu... Numer cztery na tym albumie należy do utworu pt. "Plaster", czyli bardzo pięknej, mądrej i pięknie zagranej kompozycji, w której prym wiodą dźwięki klawiszy i rytmiczna perkusja, idealnie łączące się z wokalem i przebojowym refrenem. Następny utwór - "Nie boję się", to mój absolutny faworyt i numer jeden na tym albumie! Mądra, porywająca swoim klimatem, wspaniale zaśpiewana folkowa piosenka o bardzo pozytywnym przesłaniu mówiącym o tym, iż w życiu najważniejsza jest wiara w siebie...:) Kolejna przebojowa pozycja na tej płycie nosi tytuł "Na zmianę", i niesie nam ona pokaźną porcję folkowych, rytmicznych i bardzo wpadających w ucho dźwięków, jak i również przyjemny śpiew Kasi, która ponownie daje tu wielki popis swoich możliwości wokalnych. Jeszcze więcej folku, a nawet motywów muzyki country, oferuje nam kawałek pt. "Szablonowy stan", czyli zaskakująca swym aranżem od pierwszych dźwięków, gitarowa piosenka o lekkim, życiowym zagubieniu...:) Następny utwór - "Za późno", to kolejna niespodzianka aranżacyjna, oferująca nam m.in. świetnie brzmiące smyczki, ale także i bardzo nieprzewidywalny układ całej kompozycji, której dzięki temu i dzięki anielskiemu głosowi Pani Kasi, słucha się tu po prostu świetnie:) Wielką porcję dobrej energii dostarcza nam z kolei utwór pt. "Skacz", który jest najbardziej żywiołową, mocną i podaną z lekkim pazurem kompozycją na tej płycie, zwłaszcza w swej refrenowej partii. Kolejna propozycja od Kasi Popowskiej nosi tytuł "Lont", i stanowi ona ponowne spotkanie z ciepłym, radosnym i przepełnionym pozytywnymi emocjami wokalem Panny Popowskiej, któremu towarzyszy świetny, również bardzo energiczny i rytmiczny podkład muzyczny. Przedostatni numer na tym albumie nosi tytuł "Lustro",  i jest on bardzo przyjemną, raczej spokojną gitarową balladą o wielce intrygującym, nieco baśniowym tekście o tym, iż w każdym  z nas tkwią co najmniej dwie osobowości, które czasami trudno jest nam dostrzec... Płytę wieńczy zaś bardzo tajemnicza i piękna w swym brzmieniu impresja instrumentalna pt. "Zanim ktoś zapuka", wypełniona cudownymi dźwiękami gitar, klawiszy i perkusjonaliów, której to magiczny aranż przypomina nam cudowny, relaksacyjny, baśniowy sen...

Najnowszy album Kasi Popowskiej stanowi udaną kontynuację jej poprzedniej płyty, idącą jednocześnie o krok dalej w zakresie swej dojrzałości, inteligencji i wyrazistości stylu, jaki to charakteryzuje tę wielce utalentowaną artystkę. Otóż wydawnictwo to określa Panią Kasię jako jedną z najlepszych, najbardziej intrygujących i mających najwięcej do zaoferowania polskich artystek spod znaku folkowego popu, który dotąd nie istniał niemalże wcale na naszej rodzimej scenie. Ta młoda wokalistka idealnie wypełnia tę niszę, tworząc i oferując nam wspaniałą, ciepłą i przepełnioną dobrą energią muzykę, jakiej to po prostu chce się słuchać jak najczęściej. I nie ukrywam, iż ciśnie mi się na usta porównanie Kasi Popowskiej do uwielbianej przeze mnie Amy Macdonald, co oczywiście jest wielkim komplementem, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, iż najlepiej zawsze jest iść swoją własną drogą, tak więc niechaj ta będzie tylko i wyłącznie drogą Kasi Popowskiej:) Oczywiście polecam wszystkim sięgnięcie po album "Dryfy"  jak najszybciej, gdyż zawarta na tej płycie muzyka, zasługuje na to by ją poznać, docenić i cieszyć się ją jak najczęściej...:)

Lista utworów:

1. Dryfy
2. Tyle tu mam
3. Wiatraki
4. Plaster
5. Nie boję się
6. Na zmianę
7. Szablonowy stan
8. Za późno
9. Skacz
10. Lont
11. Lustro
12. Nim ktoś tu zapuka

Komentarze: