Warsaw Afrobeat Orchestra jest na polskiej scenie muzycznej jedynym tak prężnie działającym i stale rozwijającym się zespołem grającym afrobeat. Mimo, że muzycy działają od 2012 roku, na koncie mają już dobrze przyjęty album „Wendelu”. Po niespełna dwóch latach od wydawniczego debiutu WAO wraca z krążkiem zatytułowanym „Man is enough”.
Postanowiłem przesłuchać oba albumy, aby mieć porównanie w jakim kierunku zmierzają nasi dzisiejsi bohaterowie. Nie mam wątpliwości, że tegoroczne wydawnictwo jest kontynuacją dotychczasowego dorobku orkiestry. Słychać ogromną dojrzałość, świadomość swoich umiejętności ale i chęć stania się zespołem rangi światowej. Świadczy o tym także fakt, że jedenastoosobowemu składowi przy nagraniach towarzyszyły także dwie polskie wokalistki (Weronika Grozdew – Kołacińska i Shata QS), jak i zagraniczne gwiazdy sceny afrobeat (Dele Sosimi, Leon Kaleta Ligan – Majek).
Pod względem muzycznym, dezinformacją byłoby powiedzenie, że mamy do czynienia z albumem typowo afrobeat’owym. Oczywiście ten styl dominuje wraz z swoimi częściami składowymi, jakimi są funk czy jazz, ale odnaleźć można także elementy reggae, polskiego folku, z jednoczesnym odniesieniem do World music.
Tak jak wspominałem, najnowszy album WAO jest niezwykle spójny w swej konwencji, choć z jednym utworem, jawnie odbiegającym od reszty („Intro”), który to bardziej można przypisać do polskiego folkloru.
Nie trzeba być fanem muzyki wywodzącej się z plemienia Joruba, by dostrzec kunszt muzyczny albumu „Man is enough”. Jestem mile zaskoczony, także ze względu na niezwykłą porywistość wszystkich utworów. Chcąc czy nie chcąc, słuchacz mimowolnie tupie nogą pod stołem, a palcami na biurku. Jak najbardziej polecam wydawnictwo, część osób znajdzie w tej muzyce swoją miłość, a inni mogą ją potraktować jako nowe, barwne doświadczenie i urozmaicenie tego, czego słuchamy na co dzień.
7/10
Lista utworów
1. Intro
2. Beautiful
3. Dazzled
4. Niepoznany
5. Greedy
6. Arrogant
7. Unstoppable
8. Doomed
9. Bezwolny
10. Trapped
11. If