Nasza recenzja

Traveller

Nikt nie potrafi łączyć tak umiejętnie i intrygująco muzyki chillout z muzyką dance, jak czyni to niemiecka formacja YORK. Dwaj bracia - Torsten i Jorg Stenzel należą do czołówki najlepszych artystów spod znaku muzyki klubowej, którzy od lat tworzą wspaniałe albumy i przebojowe utwory, jak i również współpracują z największymi gwiazdami dance na świecie, choćby z ATB i  Sunloungerem, na czele. I oto dziś, po 4 latach milczenia, mamy okazję poznać najnowszy studyjny, dwupłytowy album formacji York, zatytułowany "Traveller", na którym to usłyszymy aż 24 premierowe kompozycje.

Dwupłytowe wydawnictwo braterskiego duetu z Niemiec, zawiera kwintesencję twórczości tego zespołu, a więc łagodne, spokojne, relaksujące melodie z jednej strony, z drugiej zaś mocne, taneczne, klubowe brzmienia z pogranicza trance i house. Nie siląc się na zbytnie kombinowanie, rozdzielili oni owe gatunki na dwie osobne płyty, z których to pierwsza  - nosząca podtytuł "Chiled", zawiera kojące i spokojne dźwięki, druga zaś - "No chiled", niesie sobą moc, energię, hałas i wszech pulsujący rytm. Prosty pomysł, który w tym przypadku sprawdza się idealnie i niezwykle korzystnie dla słuchaczy, mających przecież swoje zróżnicowane gusta i mogących tym samym sięgnąć po lżejszą lub mocniejszą odsłonę twórczości Panów Stenzelów.

Strona muzyczna projektu należy do Torstena i Jorga, ale swoich kilka groszy wrzucili tu także zaproszeni przez nich wyborni goście, zarówno w zakresie aranżacyjnym, brzmieniowym, kompozycyjnym, jak i wokalnym. A o tym, że są to najwięksi z największych, niech świadczy tych oto kilka nazwisk, imion i pseudonimów: ATB, Wadadli Acoustics,  Anthya, Alexander K.G. Klaus, Rank 1, Nathan Red, Thumi Thusi, czy też Arlen. Miłości elektronicznych i klubowych brzmień widzą doskonale, że wraz z tymi artystami otrzymujemy tu przekrój najróżnorodniejszych stylów i podgatunków, a tym samym odbywamy wraz z tą płytą wyjątkową i niezwykłą podróż po świecie muzyki klubowej... Podróż, dyktowaną niepowtarzalnym stylem muzycznym grupy York, w którym to prym wiedzie dźwięk elektrycznej gitary, wspomagany elektronicznymi bitami...

Na płycie "Chiled" króluje lekkość, spokój, łagodność i kojące odprężenie, którego to zaznajemy wraz z kolejnymi utworami dobiegających naszych uszów... W mojej ocenie najlepiej prezentują się tu takie kompozycje jak: delikatne, fortepianowe i dopełnione przyjemnym wokalem Ginger MacKenzie "My Ship"; następnie metafizyczne, emocjonalne i zmysłowe tytułowe "Traveller"; kolejno bardzo orientalna "Oceanica", wykonana tu przy współudziale formacji Mysticage; dalej perfekcyjnie zaaranżowane, zaskakujące i nieprzewidywalne "Once Upon A Time", w wydaniu York oraz duetu  Dreamy feat. Leila; czy też wreszcie piękne, delikatne, akustyczne dzieło sztuki, jakim to jest utwór "Nothing Is Over", w którym gościnie bierze udział Wadadli Acoustics.

Na drugim krążku - "No chiled", spotkamy już zdecydowanie mocniejsze i ostrzejsze brzmienia, budzące nas skutecznie z tego lekkiego i lirycznego snu, w jaki udaliśmy się za sprawą pierwszej płyty. W przypadku tego albumu największe wrażenie wywarły na mnie następujące kompozycje: "Seaborne" - przepełnione orientem, tańcem, zabawą i karaibskimi klimatami święto klubowego brzmienia; następnie klasyczne, elektroniczne "Right Back To You", w którym ślad swojego wielkiego talentu odcisnął sam  André Tanneberger, czyli ATB; kolejno żywiołowe, trance'owe, mocne  "Kings & Queens", będące udziałem gościnnego występu duetu Taucher & Ayla; następnie bardzo przebojowe i chyba najbardziej wokalne na całym albumie "Greyhound", ze znakomitym refrenem i ciekawym wokalem Alexandra K.G Klausa; wreszcie funkowo - reegaeowe "Interlude", ze świetnym aranżem na klawisze, bębny i elektronikę, oraz klimatycznym wokalem Inusa Dawudy. Dobrych i intrygujących utworów mamy tu "do wyboru, do koloru", tak więc w z pewnością każdy słuchacz znajdzie tu coś dla siebie:)

Dwupłytowy album "Traveller", należy z pewnością do jednych z najciekawszych i najbardziej udanych wydawnictw w dorobku formacji York. Przede wszystkim jest to album niezwykle bogaty, różnorodny, kolorowy, często zaskakujący tym, co za chwilę nam sobą oferuje. To pokaźna porcja klubowej muzyki, zaadresowana tu zarówno dla mniej ortodoksyjnych miłośników tych klimatów, jak i dla fanów mocnego, trance'owego brzmienia. I w tym tkwi niewątpliwie największa wartość tego albumu, który po prostu pokazuje i potwierdza tę oto prawdę, że muzyka ma wiele twarzy, także i ta z gatunku klubowej. Polecam - naprawdę można przy tych dźwiękach odpłynąć do lepszego, piękniejszego i przyjemniejszego świata muzycznego relaksu...

Lista utworów:

CD 1: Chilled
1. How Did I Fall In Love? (with Nathan Red & Kim Sanders)
2. Salty Belle (feat. R.I.B. & J. Stenzel)
3. My Ship (feat. Ginger MacKenzie)
4. Traveller
5. Burning Flame (with Nathan Red feat. J. Stenzel)
6. Under The Stars (with Ferry Tale feat. Asheni)
7. This World Is So Amazing (with Rank 1 feat. Lola)
8. Oceanica (with Mysticage)
9. Once Upon A Time (with Dreamy feat. Leila)
10. The Horizon Of Mars (with Anthya)
11. Crusin' (with Project Blue Sun)
12. Nothing Is Over (with Wadadli Acoustics)
13. With You (with Deep Voices feat. Alexander K.G. Klaus)

CD 2: Not So Chilled
1. Moving In The Shadows (with Nathan Red feat. Doris Pearson)
2. Lilileaf Ladybell (with Marco Torrance)
3. Seaborne (with J.L.)
4. Bayette (with Tumi Thusi)
5. Right Back To You (with ATB)
6. Kings & Queens (with Taucher & Ayla)
7. Feels Like Heaven (with Nathan Red feat. Scar)
8. Greyhound (with Chola feat. Alexander K.G. Klaus)
9. Interlude
10. What Are We Waiting For
11. We Are (feat. Arlen)

Komentarze: