Nasza recenzja

Choni

Dorota Rabczewska i Tomasz Lubert raz jeszcze łączą swoje siły, wskrzeszając nieistniejący od lat zespół Virgin, i powracając na scenę wraz z nową, studyjną płytą pt. "Choni". Po 11 latach od premiery debiutanckiego krążka tej formacji, Doda, Tomek i towarzyszący im muzycy rozpoczynają nowy etap w historii zespołu Virgin, który ma nie tylko pomóc wrócić im na szczyt polskiej muzyki rozrywkowej, ale także i przynieść wspólną muzyczną przygodą, trwającą znacznie dłużej, niż miało to miejsce za pierwszym razem. Czy tak będzie - to dopiero się okaże. Póki co mamy możliwość poznania 13 utworów zawartych na nowej płycie (11 w wersji podstawowej, oraz 2 utwory w formie bonusu), z których to część stanowią największe i najpopularniejsze przeboje w dorobku zespołu, zaś ich dopełnieniem jest sześć zupełnie nowych, premierowych kompozycji.

Zespół Virgin, który to obecnie tworzą: Doda (wokal), Tomasz Lubert (gitara), Piotr Pniak (perkusja) i Piotr Olszewski (bas), oferuje nam swoją nową płytą potężną dawkę rockowego grania w popowej odsłonie, będącego kontynuacją ich muzycznej drogi z lat 2000 - 2007. Z jednej strony otrzymujemy tu swego rodzaju sentymentalną podróż w czasie, co ma miejsce za sprawą ponownego spotkania z takimi przebojami jak "Dżaga", "Szansa", "Znak pokoju", czy też "2 bajki", z drugiej zaś płyta ta niesie  spotkanie z tym co ma miejsce "tu i teraz", a więc dzisiejszą, premierową i świeżą odsłoną twórczości  tej formacji. opartej na mocnym, rockowym graniu, oraz bardzo przebojowych, chwytliwych i wpadających w ucho refrenach. I tak jak miało to miejsce kiedyś, tak i dziś muzyka ta opiera się głównie na głosie i możliwościach wokalnych Dody, która stanowi bezapelacyjnie najważniejszą postać z tym projekcie.

Pod względem kompozycyjnym i aranżacyjnym rzecz ma się interesująco, choć na pewno nie jakoś wybitnie spektakularnie. Otrzymujemy tu bowiem zestaw kilku dobrych, dość zróżnicowanych stylistycznie i przyjemnych dla ucha kawałków, które być może nie zapiszą się na trwałe w historii polskiej muzyki rozrywkowej, ale z pewnością nie przepadną też bez echa. To rock z mocnym i ostrym pazurem, ale również i w swej łagodniejszej, balladowej odsłonie. oczywiście nadal z dość mocnym, energicznym, gitarowo-perkusyjnym przytupem. Teksty są intrygujące, inteligentne i przyciągające sobą uwagę słuchacza, co nie zawsze miało miejsce w przypadku utworów zespołu Virgin. W ogóle muszę tutaj przyznać, iż nowe utwory prezentują się dla mnie zdecydowanie lepiej i ciekawiej, i to zarówno pod względem aranżacyjnym jak i tekstowym, niż starsze, doskonale znane nam już kawałki. Być może jest to kwestią swego rodzaju znudzenia i osłuchania się tamtymi kompozycjami, ale po prostu tych premierowych utworów słucha się tutaj z większym zainteresowaniem. Podobnie ma się sprawa także z samym wokalem Pani Doroty, który na mój gust brzmi lepiej, mocniej, dojrzalej i bardziej perfekcyjnie warsztatowo, niż w tych starych przebojach.

Ciekawie i rozsądnie prezentuje się sam koncept na układ tego albumu, polegający na przydzieleniu 6 pierwszych pozycji na liście odtwarzania premierowym utworom, po których to dopiero znajdują się wielkie przeboju Virgin z poprzednich płyt. Całość dopełnia zaś wspominany na wstępie bonus, w postaci remixu i anglojęzycznej wersji utworu "Niebezpieczna kobieta". I tak jak o wielkich hitach tego zespołu sprzed lat  nie ma sensu pisać, gdyż wszyscy doskonale je znamy, lubimy i wiemy o nich wszystko, tak warto przyjrzeć się owym 6 premierowym utworom, które tak naprawdę mówią nam najwięcej o tym, jakim zespołem dziś jest formacja Virgin. I tak oto album otwiera kompozycja pt. "Niebezpieczna kobieta", a więc mocna, niepojąca, zaskakująca swym zmiennym aranżem i elektronicznym brzmieniem pozycja, która to ma w sobie coś z ducha lat 80-tych polskiego rocka... Drugim utworem na płycie jest kawałek pt. "Sens", czyli już zdecydowanie spokojniejsza rockowa-popowa propozycja ze świetnym refrenem i chyba najbardziej zaskakującym na całym albumie wokalem Dody, która w tej piosence brzmi naprawdę bardzo intrygująco. Kolejna utwór - "Padłeś? Poleż" oferuje nam kolejne bliskie spotkanie z elektroniką, ale tak mniej więcej do połowy jego trwania, kiedy to na scenę wchodzą mocne gitary, bębny i równie ostry wokal Dody. W mej ocenie to chyba najlepszy numer na całym albumie! Numer cztery na tej płycie należy do utworu pt. "Kopiuj – Wklej", czyli spokojnej, delikatnej, emocjonalnej ballady ze świetnym i mądrym tekstem, oraz bardzo przyjemnym głosem Doroty Rabczewskiej. Kolejna pozycja na płycie,  to  utwór pt. "Miłość na etat" - przyjemna, gitarowa, spokojna kompozycja z przebojowym refrenem, oczywiście traktujący nie o niczym innym, aniżeli o nieszczęśliwej miłości... Bardzo ciekawie i intrygując prezentuje się następny z utworów - "Anyżk", czyli chyba najostrzejsza, najmocniejsza, najbardziej rockowa pozycja na tej płycie, w której to objawia się wielki kunszt grających tu instrumentalistów, jak i również Dody, zwłaszcza w refrenowych, wysokich partiach wokalnych. Kolejne zawarte tu utwory, to wielkie przeboje sprzed lat, których to słucha się przyjemnie, miło i ciekawie, choć jednak już nie z tak wielkim zainteresowaniem, jak tych poprzednich, premierowych kompozycji. Jeśli chodzi zaś o bonus, to zarówno mix utworu "Niebezpieczna kobieta" w wydaniu DJ Foresta, jak i anglojęzyczna wersja tej kompozycji pt. "Hard Heart", prezentują się ciekawie i udanie, choć moim skromnym zdaniem oryginał brzmi najlepiej.

Album "Choni" to ciekawy i udany, choć bardzo oszczędny w środki,  powrót zespołu Virgin. Oszczędny, gdyż mimo szacunku i uznania dla tych wszystkich wielkich przebojów tej formacji sprzed lat, to nie mogę oprzeć się wrażeniu, iż znalazło się ich tutaj za dużo. Połączenie premierowej płyty ze składanką typu "The Best Of", chyba nie było najlepszym pomysłem pod względem jakościowym, choć w ujęciu komercyjnym, zapewne tak... Niemniej, z drugiej strony sześć premierowych utworów to nie tak mało i z pewnością mogą nam one powiedzieć co nieco o formie, pomyśle i wizji muzyki, jaką to chcą tworzyć ci artyści. A ta wydaje się co najmniej obiecująca, gdyż kawałki tę są naprawdę dobre, ciekawe, przyjemne i w mej ocenie znamionujące zauważalny progres w twórczości zespołu Virgin. Nie pozostaje zatem nic innego, jak czekać na więcej nowego materiału, który może okazać się naprawdę potężną i smaczną porcją rzetelnego rockowo-popowego grania w naszym rodzimym wydaniu, którego to nie mamy na co dzień za wiele...

Lista utworów:

1. Niebezpieczna kobieta
2. Sens
3. Padłeś? Poleż
4. Kopiuj – Wklej
5. Miłość na etat
6. Anyżk
7. Dżaga
8. 2 Bajki
9. Znak pokoju
10. Mam tylko Ciebie
11. Szansa

Bonus Tracks:
12. Niebezpieczna kobieta (Remix by Forest)
13. Hard Heart

Komentarze: