Nasza recenzja

Dreamer

„DREAMER” - to tytuł płyty znakomitego i wielce już doświadczonego, bluesrockowego skrzypka, Jana Gałącha. Płyty, stworzonej wraz z przyjaciółmi i jednocześnie wybitnymi artystami, którzy wnieśli do tej muzyki wielki wkład - tyleż na polu brzmieniu, co i wokalnej ekspresji. Efektem jest dziesięć intrygujących kompozycji, które zachwycą miłośników bluesa, rocka, jazzu, ale też i wielu innych muzycznych gatunków. Faktem jest bowiem to, że album ten ma wiele rozmaitych obliczy.

Znakomicie brzmi ta muzyka - ciekawie, niezwykle wysmakowanie, pięknie w swej różnorodności, gdzie mamy oczywiście brzmienie skrzypiec w wydaniu Jana Gałacha, ale też i takie perełki, jak pianino, gitary, mandolina, Hammond, perkusja, saksofon, trąbka, puzon, czy też clavinet. To wszystko brzmi doskonale w wydaniu tak znakomitych artystów, jak Borys Sawaszkiewicz, Wojciech Królikowski, Jacek Jaguś, Krzysztof Chlipała, Szymon Klekowicki, czy też Adam Partyka. Oczywiście do tego dochodzą same kompozycje, ich ciekawe aranżacje oraz maestria solowych partii, których mamy tu naprawdę wiele i które zawsze brzmią iście perfekcyjnie. To muzyczna uczta z absolutnie najwyższej półki.

Tego brzmienia dopełnia równie efektowna warstwa wokalna w wydaniu trzech wspaniałych pań - Marty Fedyniszyn, Karoliny Cygonek i Joanny Kaniewskiej. To wspaniałe, choć też i bardzo różne głosy, techniczna doskonałość, jak i również ta niezbędna, wokalna charyzma, którą dzielą się z nami te artystki w kolejnych z utworów. I naprawdę znakomitym jest to, że ta wysmakowana muzyka łączy się tu z tak dobrym kobiecym wokalem, gdyż w ten sposób każdy z tych utworów zyskuje jeszcze więcej.

I mamy tu wspaniałe propozycje, by wspomnieć o otwierającym album, energicznym od pierwszych dźwięków, niezwykle ciekawie i bogato zaaranżowanym numerze pt. "WANDERER", w wokalnym wykonaniu Karoliny Cygonek; kolejno o początkowo spokojnym, bluesowym, balladowym, ale z każdą chwilą nabierającym rockowej ekspresji - zaśpiewanym przez Joannę Kaniewską, znakomitym utworze "LAST DANCE"; dalej o bardzo przyjemnej, złożonej w swej postaci, naprawdę przebojowej i wspaniale zaśpiewanej przez Martę Fedyniszym - tytułowej kompozycji "DREAMER"; następnie o bardzo orkiestrowym w swoim brzmieniu, dynamicznym, energicznym, pięknie wykonanym kawałku "CITY OF LIGHTS" (tym razem w wokalnym wydaniu Joanny Kaniewskiej); czy też o jakże pięknie bluesowym, chwilami jazzowym, imponującym różnorodnością dźwięków i przyjemnie kołyszącym - utworze "EMPTINESS OR WHOLENESS".

Nie mniej ciekawie jest i w drugiej połowie tej płyty, gdzie mamy kojarzący się z amerykańskim, bluesowym klubem gdzieś z lat 60-tych, misternie dopracowany, klimatyczny i pięknie zaśpiewany przez Martę Fedyniszyn - numer pt. "NAGGIN' BITCH"; kolejno przebojowy, taneczny, od początku do końca tętniący rytmem i tym samym niezwykle energiczny kawałek o tytule "VICIOUS CIRCLE" (w pięknym wykonaniu Joann Kaniewskiej); dalej jakże bardzo gospelowy, intensywny w swej brzmieniowej postaci i znów świetnie zagrany i zaśpiewany przez Karolinę Cygonek - utwór  "GOSPEL"; jak i też dwie piękne kompozycje, które wieńczą sobą ten album: bluesowo-rockowy, wpadający w ucho, okraszony wspaniałymi solówkami numer "WHIPPING POST" oraz bluesową, w pełni instrumentalną, misternie wykonaną kompozycję pt. „FOR SOPHIE”, która znakomicie zamyka sobą czas spotkania z tą płytą.

To płyta, która mogłaby uchodzić za znakomity, amerykański, bluesowo-rockowy album z najwyższej półki. I już to samo w sobie mówi wiele o jakości tego muzycznego materiału, gdzie mówiąc kolokwialnie „zagrało wszystko” – począwszy od samych kompozycji, które są piękne, ambitne, niezwykle wysmakowane artystycznie, poprzez ich instrumentalne i wokalne wykonanie, o którym można mówić tylko w samych superlatywach, jak i kończąc na ciekawych aranżacjach, które w mej ocenie wydobywają z każdego z tych utworów to, co tylko jest w nich najlepsze.

Jan Gałach dał nam tą płytą wraz ze swoim przyjaciółmi muzyczną ucztę, której smakowanie intryguje, bawi, ale też i przypomina o tym, jak piękną może być muzyka nieco inna od tej, słyszanej każdego dnia w radiu. I pewnie nie będzie przesadnym stwierdzeniem, że Jan Gałach spełnił za sprawą tej płyty kolejne ze swych marzeń, ale w przypadku tytułu albumu „Dreamer”, nie może to nas dziwić.

Polecam – to muzyczna perełka, której nie można przegapić.

Lista utworów:

1. Wanderer
2. Last Dance
3. Dreamer
4. City Of Lights
5. Emptiness Or Wholeness
6. Naggin' Bitch
7. Vicious Circle
8. Gospel
9. Whipping Post
10. For Sophie

Komentarze:

Zobacz również: