Nasza recenzja

DDeep In Time

Czasami każdy z nas szuka we współczesnej muzyce czegoś nowego, intrygującego, nieszablonowego względem utartych schematów... I jeśli chodzi o moją skromną osobę, to właśnie znalazłem bardzo nietuzinkowy, debiutancki album polskiej formacji  Piglets DDeep Forest  pt. „DDeep In Time”, na którym to znalazło się dziesięć ciekawych kompozycji z przewodnim motywem opowieści o... - funkcjonowaniu elektrowni atomowych. Prawda, że zaskakująco?

Klimatyczne melodie, gitarowe riffy, perkusyjna energia, klawiszowe dźwięki i bardzo mocno zauważalna przestrzenność brzmienia - to oblicze tej muzyki, które najbardziej wpisuje się w szeroko rozumiane ramy space rocka (czy też jak mówią sami muzycy - science rocka), aczkolwiek znajdziemy tu także i elementy innych nurtów, gdzie to czasami jest coś z klasyki rocka, czasami z elektroniki, a w jednym przypadku nawet i funky. I wszystko to ma swój niepowtarzalny klimat, instrumentalną jakość i aranżacyjną inteligencję, co przekłada się na koncepcyjną całość tej płyty. Bo momentami jest balladowo, chwilami drapieżnie, a jeszcze niekiedy gdzieś pomiędzy.

Muzyki tej dopełnia wokalna warstwa w wydaniu Moniki Paluch-Ferszt, która jest jednocześnie autorką tekstów (jako doktor nauk fizycznych, zna się na atomowych sprawach). To bardzo ciekawa, wysoka barwa głosu, lekkość i duża emocjonalność przekazu oraz spektakularność śpiewania, która idealnie oddaje wymowę treści. Tę znaczą zaś opowieści o wspominanej już atomowej energii i jej funkcjonowaniu w obszarze elektrowni, gdy mamy moc wiedzy podanej w lekki, ciekawy i bardzo wysmakowany sposób oraz gdzie niejako w roli narratora mamy małego kwarka energii. I znów brawa za świetny pomysł.

I tak też mamy tu naprawdę wiele ciekawych utworów, by wspomnieć o zbudowanym na długich, ciekawie brzmiących gitarowych riffach i przez to niezwykle klimatycznym numerze pt. "NUCLEAR STARTUP"; dalej o ciekawie zaaranżowanym, ukazującym po raz pierwszy w pełni wokalne możliwości Moniki, zapadającym w pamięci kawałku o tytule "NUCELAR FISSION PROCES"; kolejno o rockowej pieśni z konkretnym brzmieniem gitar i bębnów oraz ciekawym refrenem - "I NEED MODERATOR"; czy też o rockowej, fajnie brzmiącej i znów świetnie zaśpiewanej balladzie "MY ENERGY TRANSFORMATION".

Bardzo interesująco przedstawia się tu także zaskakujący swoją zmienną postacią - tak na polu brzmienia, jak i wokalu, klimatyczny, rockowy numer "MY JOURNEY INTO SPACE"; jak i też ubrany w „kosmiczne” dźwięki, nieco łagodniejszy, przyjemny utwór pt. "DARK QUARK OF SPACE". Na koniec mamy zaś "BONUS" w postaci lekkiej, bardzo przestrzennej, muzycznej impresji z wokalem Moniki w roli głównej.

Ta płyta jest czymś innym, nowym, zaskakującym i wymykającym się prostym, gatunkowym ograniczeniom. I to czyni ją ciekawą, klimatyczną, przyjemną w słuchaniu tych rockowych, przestrzennych, wysmakowanych  dźwięków oraz równie znakomitego wokalu Moniki Paluch-Ferszt. Oczywiście pozostaje jeszcze opowieść o naukowej magii tworzenia się atomowej energii, która w tym przypadku staje się tak naprawdę bohaterką tej muzycznej historii. To wiedza, ale podana w bardzo przystępny, interesujący, pięknie rockowy sposób.

Jeśli zatem szukacie w dzisiejszej muzyce czegoś zaskakującego i innego, to sięgnięcie po album „DDeep In Time” będzie idealnym wyborem. Mam nadzieję, że to dopiero początek tej muzycznej opowieści i że niedługo poznamy jej kontynuację. Tymczasem polecam i życzę niezwykłych, muzycznych doznań przy poznawaniu tej iście kosmicznej płyty.

Lista utworów:

1. Intro
2. Nuclear Startup
3. More Nuclear Fuel
4. Nuclear Fission Process
5. I Need Moderator
6. My Energy Transformation
7. I'll Keep You Warm
8. My Journey into Space
9. Dark Quark of Space
10. Prosiaczek (Bonus)

Komentarze: