Nasza recenzja

It Is What It Is

Kiedy kilku znakomitych muzyków robi sobie przerwę od działalności w dobrze znanych markach i postanawia założyć całkiem nowy projekt, to istnieje spora szansa na to, że będzie dobrze. I tak właśnie ma się sprawą z formacją Sonic Universe i jej debiutancką płytą „It Is What It Is”, o której to postaram się powiedzieć nieco więcej w poniższej recenzji. Zapraszam.

Zacznijmy od składu bandu, który tworzą: Corey Glover (wokal),  Mike Orlando (gitary),  Booker King (bas) i Taykwuan Jackson (perkusja). Znamy tych panów - m.in. z takich zespołów, jak Living Colour i Adrenaline Mob, co słychać na tej płycie, ale i jednocześnie jest to coś zupełnie innego. Myślę, że określenie tej muzyki świeżym, zaskakującym i bardzo udanym misz maszem rocka, funky, punku i metalu, będzie idealnym. Bo jest to muzyka zaskakująca swoją przebojowością, ale zarazem i jakością brzmienia, wokalu i tekstów, gdzie wszystko jest na dokładnie swoim miejscu. I każda z zawartych tu dziesięciu kompozycji ma w sobie coś innego, szczególnie intrygującego, co z pewnością nie jest łatwym w osiągnięciu. No i ten rytm, te melodie, te gitarowe riffy i solówki - maestria!

Śpiewa nam tu - jakże pięknie śpiewa, Corey Glover, który zachwyca swoją ekspresją przekazu, prawdą i emocjami, ale jednocześnie i daje popis naprawdę znakomitego wokalu, który stoi na iście mistrzowskim poziomie. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie Corey nigdy nie śpiewał „aż” tak dobrze, jak na tej płycie, co być może wiąże się z pełnią muzycznej wolności, jaką zafundowali sobie tutaj ci artyście. Teksty traktują zaś o życiu człowieka, jego lękach, obawach, zmaganiu się z codziennością, ale też i marzeniach, które stanowią najlepszą broń w tej walce.

Ile tu jest pięknej muzyki... Na sam początek mamy energiczny, ciekawie zaaranżowany, zmieniający swoją tonację, singlowy numer pt. "I AM"; za chwilę potem absolutną perełkę - porywającą refrenem, zachwycającą misternymi solówkami na gitary i perkusję i zaśpiewaną tak, że aż przechodzą ciary - genialną, tytułową kompozycję "IT IS WHAT IT IS"; a zaraz potem ciężki, pięknie przybrudzony w swoim brzmieniu, niezwykle charakterny na polu wokalu i tekstu, kawałek o tytule "TURN A BLIND EYE".

Dalej jest równie interesująco, by wspomnieć chociażby o nieco spokojniejszym, klasycznie rockowym, znów znakomicie wykonanym na polu brzmienia i wokalu - utworze "WHISPER TO A SCREAM"; kolejno o pędzącym z zawrotną prędkością, niezwykle żywiołowym i fajnie zaśpiewanym w refrenach przez wszystkich członków zespołu, numerze pt. "HIGHER"; dalej o przebojowej, fajnie skonstruowanej i porywającej od pierwszych chwil rozbrzmiewania - kompozycji "LIFE"; następnie o przyjemnym, nieco spokojniejszym, rockowo-funky'owym kawałku "I WANT IT ALL"; czy też wreszcie o wieńczącej cały album, niezwykle energicznej, bardzo złożonej w swej aranżacyjnej postaci, pozytywnie zakręconej kompozycji "BEAUTIFUL DISUNITY".

Powstało już w tym roku i zapewne powstanie wiele dobrych, około rockowych płyt..., ale już dziś wiem, że w mojej tegorocznej czołówce znajdzie się z pewnością album „It Is What It Is”. Znajdzie z uwagi na swoją muzyczną jakość, która tak pięknie łączy się z przebojowością tej muzyki, ale też i daje coś ciekawego, innego, nieszablonowego.

I oczywiście sama muzyka – misterne aranże, gitarowe i perkusyjne solówki z najwyższej półki oraz śpiew Coreya Glover, który potwierdza raz jeszcze to, że należy on do absolutnej czołówki rockowych wokalistów na świecie. To poziom, do którego wiele innych kapel nie zbliży się nigdy, po prostu.

Sięgnijcie zatem po debiutanckie dzieło formacji Sonic Universe – z pewnością nie pożałujecie. Ja ze swej strony mam tylko nadzieję, że będą kolejne płyty tego bandu.

Lista utworów:

1. I Am
2. It Is What It Is
3. Turn A Blind Eye
4. My Desire
5. Whisper To A Scream
6. Higher
7. Life
8. Come What May
9. I Want It All
10. Beautiful Disunity

Komentarze: