Czuć bluesa, to czuć przyjemność, emocje i piękno brzmienia tego muzycznego gatunku, od którego tak naprawdę wszystko się zaczęło... I ponieważ należę do grona szczęśliwców, którzy czują i kochają bluesa, to z tym większą radością powitałem w swych rękach albumu formacji Big Water pt. „Blues Tales”, na którym to znalazło się czternaście wspaniałych, jakże bluesowych kompozycji rodem znad Wisły. Zapraszam was do poznania recenzji tego wydawnictwa.
Projekt Big Water jest rzeczą stosunkową nową, ale stoją za nim doskonale znani i doświadczeni muzycy - Przemek Ślużyński, Maciej Sobczak i Amadeusz Kuba. To właśnie oni zaprosili nas do odbycia fascynującej podróży w świat bluesowych dźwięków, gdzie znajdziemy również elementy rocka, folku, czy też songwriterską, jakże amerykańską balladę. To takie brzmienia, które radują duszę i cieszą serca swoimi niespiesznymi melodiami, zawsze trafiającym w punkt perkusyjnym rytmem, gitarowymi riffami i solówkami najwyższej klasy oraz tą jakże piękną, wzajemną, nierzadko improwizowaną konwersacją instrumentów, które „bluesowe ze sobą rozmawiają”. To klasa, jakość i powiew amerykańskiego południa.
Muzyki tej dopełniają wokale Przemka i Maćka - mocne, niskie, bluesowe głosy, które z gracją, mądrością i jakże wielkimi emocjami opowiadają nam po angielsku historie o ludzkim - ale też i np. pieskim losie, gdzie to czasami stoimy na rozdrożu i nie wiemy, co dalej począć, gdy szukamy pomocy u innych z Bogiem włącznie, czy też gdy naszą codzienność wypełnia niekończąca się podróż ku miłości, szczęściu, spełnieniu marzeń oraz nieznanemu. I są to bardzo dobre, zasługujące na docenienie, wartościowe teksty.
I choć zabrzmi to być może sztampowo, to w przypadku tej płyty mamy do czynienia z naprawdę świetnymi utworami - wszystkimi, co do jednego. Bo jakże nie docenić otwierającego albumu, tętniącego rytmem i energią, prawie że stricte instrumentalnego - ale też nie do końca, znakomitego kawałka pt. "ARE YOU NOT YET SATISFIED"; kolejno wypełnionej wspaniałymi dźwiękami gitar i solówkami na tym instrumencie, niespiesznej, przyjemnie dusznej ballady "DIRTY DOG"; dalej akustycznego, wybornie zagranego i opowiadającego ciekawą historię w tekście - świetnego numeru "BLUES NOVA"; następnie już nieco bardziej rockowej, zgrabnie przybrudzonej na polu gitarowych riffów, ciekawie zaaranżowanej piosenki o tytule "JOHNNY & ANIE"; czy też choćby niezwykle folkowego, leniwego, opartego na długich dźwiękach, balladowego utworu "LAVENDER".
Na tym bogactwo oferty tej płyty się nie kończy, gdyż mamy tu m.in. żywiołową, podaną z brzmieniową energią, świetnie zagraną i fajnie zaśpiewaną kompozycję pt. "COUNTRY BOGIE"; kolejno ubrany w klimatyczne i jakże czyste dźwięki gitar i perkusji oraz opatrzony wspaniałą solówką w tle - kawałek "LAST"; czy też wreszcie wieńczący sobą cały album, możliwie najbardziej bluesowy, pięknie skromny tym razem w instrumentalne brzmienia, ale jakże bogaty w emocje wokalnego przekazu, numer o tytule "STONES IN MY PASSWAY".
Nawiązując do wstępu powiem tak - jeśli czujecie, kochacie i potrzebujecie w swoim życiu bluesa, to ta płyta będzie dla was idealnym wyborem. Mamy tu klasykę brzmienie tego gatunku, wspaniałe kompozycje, ciekawe interpretacje oraz instrumentalną i wokalną jakość. Całości dzieła dopełniają zaś wartościowe, mające wiele do przekazania, dobre teksty.
To muzyka, którą cechuje zresztą nie tylko jakość, doświadczenie i kunszt tych trzech artystów, ale również autentyczną radość ze współpracy i cieszenia się tworzeniem bluesa – a to jest zawsze czymś wspaniałym. I dlatego też pozostaje mi już tylko gorąco polecić i zachęcić was do sięgnięcia po płytę „Blues Tales” – naprawdę warto.
Lista utworów:
1. Are You Not Yet Satisfied
2. Thin Line
3. Dirty Dog
4. Silly Blues
5. Blues Nova
6. Johnny And Annie
7. Rattlesnake
8. Lavender
9. Package
10. Country Boogie
11. Last
12. New Yorker
13. Stones In My Passway