Nasza recenzja

Komeda Recomposed

"Komeda Recomposed" - taki oto tytuł nosi najnowszy album jazzowej formacji Jaskułke Sextet, który to zgodnie ze swym znaczeniem, przedstawia nam muzykę inspirowaną twórczością legendarnego polskiego kompozytora i pianisty - Krzysztofa Komedy. Album, oferujący nam sobą zestaw 8 intrygujących kompozycji jazzowych, w których odnajdziemy tak współczesne jazzowe brzmienie, jak i inteligentne nawiązanie do przeszłości tej muzyki w zakresie naszego, polskiego wkładu jej rozwój...

Pretekstem do powstania tej płyta jest 50 rocznica premiery legendarnego już albumu Krzysztofa Komedy pt. "Astigmatic", który w znacznej mierze ukształtował, a przy tym zrewolucjonizował dotychczasowe polskie spojrzenie na muzykę jazzową. I właśnie teraz - pół wieku po tamtym wydarzeniu, Sławek Jaskułke podjął się niezwykle ambitnego zadania, jakim to było napisanie muzyki będącej swoistym hołdem dla tamtego genialnego albumu i jego twórcy. Zadania, które po przesłuchaniu tej płyty, należy uznać za wypełnione w 100%! Udane za sprawą doskonałej jakości i inteligencji samych kompozycji, ich perfekcyjnego wykonania oraz klimatu, jaki towarzyszy nam podczas wsłuchiwania się w tę piękną muzykę...

Tak, jak przed laty Krzysztof Komeda zaprosił do pracy nad albumem "Astigmatic" młodych i obiecujących muzyków, tak i w tym przypadku Sławek Jaskułke również postawił na młodych, utalentowanych i reprezentujących młodą falę polskiego jazzu artystów: Piotr Chęcki i Michał Ciesielski (saksofony), Emil Miszka (saksofon), Piotr Kułakowski (kontrabas), Roman Ślefarski (perkusja) i oczywiście Sławek Jaskułke ze swoim fortepianem. To oni za sprawą swych wielkich umiejętności, muzycznej inteligencji oraz niezwykłej ekspresji, nadali tej płycie wyjątkowej jakości i piękna...

Jaka jest ta muzyka...? Otóż przede wszystkim bardzo różnorodna, jednak nie tylko w ujęciu poszczególnych utworów, ale także i w bezpośrednim zakresie każdego z nich. W przypadku znacznej części niniejszego materiału, początki utworów należą tu bowiem przede wszystkim do spokojniejszych dźwięków i delikatnych melodii, jednak mniej więcej już w połowie ich rozbrzmiewania zaczyna królować tu już jazzowa energia, werwa i moc, znajdująca oczywiście czas i miejsca na piękne partie solowe, chociażby genialnej trąbki, czy też fortepianu. I tu znów rodzi się nawiązanie do dokonań Komedy i tamtej płyty sprzed półwiecza, która była również bardzo różnorodna, nieprzewidywalna i wielowymiarowa.

W mej ocenie na szczególne wyróżnienie zasługują tu te oto poniższe kompozycje, mające w sobie to coś, co nie pozwala o nich zapomnieć przez długi czas...

Do tego grona należy z pewnością otwierające album "Kato", czyli początkowo bardzo subtelna fortepianowa impresja, przechodząca nagle w anturaż żywiołowego, jazzowego, bardzo perkusyjnego i trąbkowego utworu...

Równie intrygująco jawi się tu kompozycja pt. "Nastic", której układ przypomina powyższy utwór, aczkolwiek w nieco innej tonacji i chyba z o wiele większą dozą jazzowej improwizacji w swojej drugiej części, co oczywiście nadaje całości wyjątkowego charakteru.

Piękno jazzowej muzyki w wydaniu trąbki i saksofonu odnajdziemy natomiast w znakomitym, bardzo przyjemnym i na swój sposób przebojowym numerze pt. "Crazy", którego to intrygującego obrazu dopełnia energiczna partia na fortepian.

Z kolei kompozycja pt. "Etic", oczarowuje nas swoją instrumentalną oszczędnością formy, łagodnością oraz subtelnością brzmienia, jaka przejawia się w tym spokojnym, leniwym, delikatnym i niezwykle emocjonalnym utworze...

Na koniec nie sposób nie wskazać tu także na zamykającą tę płytę propozycję pt. "Epilog", która za pomocą łagodnych i spokojnych dźwięków trąbki, saksofonu i pianina, zabiera nas do świata jazzowej magii, z którego to tak naprawdę nie mamy wcale ochoty wracać...

Album "Komeda Recomposed", to płyta wyjątkowa, piękna i niezwykle efektowna pod każdym względem. Począwszy od intrygujących kompozycji, poprzez inteligencję aranżacji i wirtuozerię instrumentalnego wykonania, a na magicznym klimacie tego muzycznego spotkania skończywszy - każdy z tych elementów tutaj "zagrał", a tym samym przyczynił się do powstania wspaniałego albumu, godnego miana swoistego hołdu dla Krzysztofa Komedy. Dla miłośników polskiego jazzu, tak współczesnego, jak i tego sprzed lat - pozycja jak najbardziej obowiązkowa!

Lista utworów:

1. Kato
2. Oxis
3. Nastic
4. Crazy
5. Svante
6. Etic
7. Szaro
8. Epilog

Komentarze: