Nasza recenzja

Mirrors

Bas - najważniejszy jest bas. To on nadaje rytm, wyznacza tempo muzycznego utworu, czyni melodię chwytliwą, przyjemną, wpadającą w ucho. Oczywiście musi to być dobry bas, stworzony palcami znakomitego muzyka, który zna, rozumie i czuję gitarę basową. I tak dokładnie ma się rzecz z niezwykle utalentowaną basistką, kompozytorką, ale też i wokalistką - Joanną Dudkowską, która wydała właśnie swój debiutancki, autorski album pt. „Mirrors”, którym potwierdza nie tylko swój instrumentalny i wokalny talent, ale też i uświadamia nam w piękny sposób to - a jakże!, że bas jest najważniejszy.

To dziesięć intrygujących kompozycji, które w piękny sposób zamazują wszelkie gatunkowe podziały, oferując nam ciekawe, inteligentne i dobrze podane mariaże bluesa, popu, jazzu, muzyki funky, ale też i chociażby rapu, dla którego także znalazło się tu właściwe miejsce. Przede wszystkim jest to muzyka niezwykle odważna, wysmakowana artystycznie, potrafiąca zaskakiwać kilkukrotnie podczas rozbrzmiewania jednego utworu, ale też i piękna w swej instrumentalnej postaci, gdzie oczywiście króluje bas - czasami w bardziej spektakularny sposób, czasami zaś w nieco skromniejszym wydaniu, ale zawsze. Do tego dochodzą tu wirtuozerskie popisy Chuca Fraziera na gitarze, Mateusza Urbaniaka na klawiszach, Mikołaja Lisowskiego na perkusji, jak i również wielu innych muzyków, którzy gościnnie wzięli udział w pracy nad tą płytą. I co warto podkreślić – muzyka ta jednocześnie niezwykle przystępną w odbiorze, co zawsze ma duże znaczenie.

Przyznam szczerze, że zwróciłem się do samej Joanny Dudkowskiej z zapytaniem, kto tak pięknie śpiewa na tej płycie. Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że ona sama..., ale ludzka ciekawość kazała sprawdzić mi to, czy możliwym jest, iż jedna osoba dysponuje aż tak wielkimi talentami na polu instrumentalnego wyrazu gry na basie, jak i pod kątem wokalu. Oczywiście okazało się, że tak. Mamy tu bowiem znamienitych gości, którzy śpiewają na tym albumie - wspominanego już Chuca Fraziera, Dominikę Barabas, Tomasza Maciejewskiego oraz nieodżałowanego Felicjana Andrzejczaka. Jednakże w największym wymiarze mamy tu znakomity śpiew Joanny Dudkowskiej, która dysponuje pięknym, mocnym, w mej ocenie bardzo bluesowym głosem, jak i która śpiewa znakomicie pod względem technicznego warsztatu. Teksty są zaś ciekawe, nierzadko bardzo intymne, odnoszące się do czasu, oczekiwania na coś dobrego, jak i oczywiście zawsze skomplikowanych ludzkich uczuć, z miłością na czele.

Album rozpoczyna znany nam już dobrze, absolutnie zaskakujący swoją postacią i aranżacją, zdający się pokazywać w tym jednym kawałku wszelkie oblicza tej płyty - singlowy utwór "MIRRORS", gdzie możemy posłuchać śpiewu Joanny i Chuca.

Po nim mamy przyjemność wsłuchać się w klimatyczne, jakże łagodnie kołyszące, przenoszące nas w myślach gdzieś na amerykańskie pustkowia - dźwięki łagodnego numeru o tytule "WHAT DID YOU DREAM".

Pod numerem trzy kryje się zaś znaczony od pierwszych chwil rozbrzmiewania pięknem basowych dźwięków, subtelnie zaaranżowany, w pewnej chwili zaskakujący saksofonową partią w mistrzowskim wydaniu Wojciecha Hoffmana -  bardzo przyjemny kawałek "THE BEGINNING".

Zupełnie inny charakter ma z pewnością spokojna, ubrana w dźwięki basu, gitar, perkusji i przede wszystkim saksofonu w wydaniu Roberta Chojnackiego - w mej ocenie bardzo filmowa, instrumentalna kompozycja pt. "SPOKOJNIE".

Rytmem, bardzo przyjemnym, kołyszącym, ale chwilami też lekko zadziornym rytmem wita nas numer o tytule "I CAN'T STOP" - bluesowe dobro w muzycznej i wokalnej postaci, gdzie znów słyszymy świetny wokalny duet Chuca i Joanny.

Kolejną kompozycję znamy i rozpoznany tu wszyscy, gdyż jest to legendarny utwór "PURPLE RAIN" - podany w nieco innej, bardzo gitarowej, ale też i niezwykle intymnej postaci, jak i zaśpiewany w znakomity sposób przez Chuca Fraziera.

I tak docieramy do mojego numeru jeden na tej płycie - łagodnej, klimatycznej, pozwalającej zapomnieć o codziennych sprawach instrumentalnej impresji o tytule "ODDYCHANIE", gdzie każdy dźwięk i każda wokaliza w wydaniu Joanny Dudkowskiej są idealnymi dla tego utworu, po prostu

Kolejny utwór - "MAM TĘ MOC", czyli fajnie podany, znaczony perfekcyjnym basem, pięknie bluesowy i zaśpiewany przez Joannę po polsku utwór, od razu kojarzy się z Tadeuszem Nalepą... - i jest to bardzo piękne, poruszające skojarzenie, które mówi wiele o tym, jak dobrym jest ten numer.

Bez wzruszeń nie obejdzie się także w przypadku kompozycji pt. "BEZCZAS", co wiąże się oczywiście ze zmarłym tej jesieni Felicjanem Andrzejczakiem, który pięknie śpiewa w tym utworze o czasie, który wciąż jeszcze jest... To również znakomite, rockowe brzmienie, piękny wspierający wokal Dominiki Barabas oraz niezwykła emocjonalność całości tego utworu.

Na koniec mamy zaś klasykę - "PRELUDIUM"  Jana Sebastiana Bacha, przeobrażone pięknie przez Joannę i Adama Bieranowskiego na język basowego, perkusyjnego i syntezatorowego brzmienia, co daje naprawdę ciekawy, bardzo intrygujący, finalny efekt.

Powiem tak - jeśli na nadchodzące świąteczne okazje chcielibyście podarować swoim bliskim muzyczny album, który będzie intrygującym, nieoczywistym i pięknie zaskakującym, to płyta „Mirrors” będzie idealnym wyborem. Mamy tu bowiem coś innego, nietuzinkowego, niezwykle artystycznego i jednocześnie przystępnego w swej brzmieniowej, wokalnej i tekstowej postaci. To muzyka, która wymyka się sztywnym gatunkowym ramom, która pięknie łączy rozmaite gatunki w przyjemną całość i która uświadamia nam to, że współczesne brzmienia mogą być popularnymi i jednocześnie nie tracącymi nic z ambitnej jakości wyrazu.

Oczywiście jest to muzyczne królestwo Joanny Dudkowskiej i jej basowej gitary (absolutny talent najczystszej wody), ale jednocześnie uczyniła je ona otwartym dla pozostałych muzyków i wokalistów, jacy pojawiają się na tej płycie i którzy wnoszą do niej tak wiele dobra  – to, co wyczynia tu chociażby Chuc Frazier, to jest absolutna magia.

„Mirrors” Joanny Dudkowskiej to płyta, którą trzeba poznać. Polecam.

Lista utworów:

1. Mirrors
2. What Did You Dream
3. The Beginning feat. Wojciech Hoffmann
4. Spokojnie tak feat. Robert Chojnacki
5. I can't stop
6. Purple Rain
7. Oddychanie
8. Mam tę moc
9. BezCzas feat. Felicjan Andrzejczak
10. Preludium

Komentarze: