Nasza recenzja

Into the Night

„INTO THE NIGHT” - to tytuł nowego albumu niezwykle utalentowanego i cenionego jazzowego pianisty, Macieja Tubisa. Jednakże nie z jazzem tym razem przybywa do nas Maciej, a z muzyką iście filmową, niezwykle przestrzenną, artystycznie wysmakowaną i jednocześnie przystępną dla szerokiego grona odbiorców. Na albumie tym znalazło się osiem pięknych kompozycji, z których to każda stanowi sobą intrygującą część koncepcyjnej, muzycznej opowieści.

Akustyczny fortepian i analogowe syntezatory - to środki, jakimi posłużył się tu Maciej Tubis w procesie tworzenia tej niezwykłej muzyki, łącząc z jednej strony maestrię swojego talentu gry na fortepianie z nowoczesnością elektronicznego brzmienia, z którego to mariażu wyłania się wyjątkowa, klimatyczna, dopracowanym w każdym względzie i przede wszystkim piękna, muzyka.

Wśród tych dziewięciu kompozycji znajdziemy zarówno łagodne ballady, jak i wzniosłe, cechowane wielką dynamiką, złożone utwory. W nich przemawia do nas przede wszystkim melodia i rytm, ale też znajdziemy tu coś, co we współczesnej muzyce jest rzeczą już niemalże nieuchwytną - ciszę, która również stanowi ważną część każdej z kompozycji, a co za tym idzie i emocje, refleksje, zadumę...

Na pierwszy ogień idzie bardzo klimatyczny, niezwykle efektowny w brzmieniu, porywający swoją kompozycyjną złożonością utwór pt. "ON A WHIM".

Po nim mamy przyjemność wsłuchać się w początkowo łagodne, subtelne i lekkie dźwięki panina, które za chwilę nabierają siły i mocy, czyniąc tytułowy utwór "INTO THE NIGHT" zupełnie innym, aniżeli na wstępie.

Pod numerem trzy kryje się zaś piękno melodii i magia brzmienia analogowych syntezatorów, które wspólnie składają się na wspaniale wykonaną kompozycję "CRAYON DREAM".
Inny charakter ma z pewnością kolejny utwór na płycie - "HALF FULL", czyli coś na kształt budowania coraz energiczniejszego brzmienia na podstawie przyspieszającego tempa fortepianowych dźwięków, przy zachowaniu łagodności całości kompozycji.

I tak docieramy do utworu "SLEEPRUNNER" - odważnego na polu aranżacji, sprawiającego wrażenie nieco chaotycznego, ale przez to i naprawdę ciekawego numeru, który ma w sobie to „coś”.

Z pewnością bardziej syntezatorowym, aniżeli fortepianowym, jest klimatycznie kosmiczny, tętniący rytmem, ale też i mający w sobie coś niepokojącego, intrygujący utwór o tytule "MERRY DANCERS".

Teraz pora na pozycję numer siedem, czyli refleksyjny, dla mnie chyba także najbardziej filmowy, piękny i tym razem już bardzo fortepianowy utwór pt. "STILLNESS IN MIND".

Całość albumu wieńczy bardzo przestrzenna w swoim brzmieniu, oparta na wydłużonych dźwiękach, klimatyczna i zarazem nostalgiczna kompozycja pt. "ALL YOUR FEARS, ALL YOUR HOPES".

Wiecie..., czasami każdy z nas zastanawia się nad tym, czym jest piękno muzyki i jak się ono objawia. Odpowiedzią jest ten niniejszy album i jego muzyczna zawartość, gdzie nie ma miejsca na trendy, modne nurty, komercyjne sztuczki…, ale jest instrument, talent muzyka i pomysłowość połączenia klasycznego brzmienia z elektroniczną nowoczesnością, tak by było ciekawie, subtelnie, odważnie i zarazem artystycznie.

W jakiejś mierze jest to również kontynuacja muzycznych ścieżek Macieja Tubisa z jego poprzedniego albumu „Komeda: Reflections”, ale kontynuacja wzbogacona o nowe elementy, koncepcje, środki wyrazu, co czyni też tę muzykę inną – w mej ocenie jeszcze lepszą.  To również potwierdzenie wielkiego talentu Macieja, który na całe szczęście jest artystą wciąż poszukującym nowych wyzwań – m.in. takich, jak ten niniejszy album.

„Into the Night” to podróż w noc - muzyczną, piękną noc. Polecam.

Lista utworów:

1. On a Whim
2. Into the Night
3. Crayon Dreams
4. Half Full
5. Sleeprunner
6. Merry Dancers
7. Stillness in Mind
8. All Your Fears, All Your Hopes

Komentarze: