Jeśli szukać dobrej, polskiej muzyki metalowej, to z pewnością warto zajrzeć do Poznania. To właśnie tam od wielu lat działa prężnie formacja Wolf Spider/Wilczy Pająk, która wypuściła właśnie nową, znakomitą płytę pt. „VI”, na której znalazło się dziesięć interesujących, mocnych, niezwykle wyrazistych kompozycji.
Jan Popławski (wokal), Piotr Mańkowski (gitara), Mariusz Przybylski (bas) i Beata Polak (perkusja) - to właśnie ci muzycy zaoferowali nam tutaj pokaźną porcję dobrego, trash metalowego grania. Grania, które charakteryzuje się niezwykle melodyjnym brzmieniem, potężną porcją rytmu i ogromną energią. To świetne gitarowe riffy, piękne solówki oraz ciekawe i odważne aranżacje, które czynią z jednej strony ten album spójnym, ale z drugiej i zaskakującym odmiennością każdej z kompozycji.
Muzyki tej dopełnia wokal Jana Popławskiego - charyzmatyczny, przestrzenny, odpowiednio zachrypnięty we właściwych momentach i przede wszystkim przekonujący swoim przekazem śpiew Janka, który potrafi zarówno mocno „ryknąć” w refrenie, jak i też zaintrygować nas opowiadaną historią. Co ważne, mamy tu do czynienia z polskimi tekstami, które opowiadają o naszej współczesnej rzeczywistości i tym, co nie jest w niej najpiękniejszym, czyli znieczulicy, hejcie, ucieczce w używki oraz bezsilności wobec tego, co niesie coraz bardziej wymagająca i skomplikowana codzienność.
I mamy tu naprawdę znakomite propozycje, by wspomnieć o niezwykle dynamicznym, energicznym, przebojowym i okraszonym wspaniałą gitarową solówką - kawałku pt. "H>E>J>T"; kolejno o równie żywiołowym, ciekawie zaaranżowanym i zaskakującym wokalną ekspresją Jana - świetnym numerze "VII XV"; dalej o zdecydowanie cięższej w swej brzmieniowej postaci, ubranej w przestrzenne dźwięki gitar i opartej na ciekawym tekście, klimatycznej kompozycji o tytule "HIPERTERMIA"; czy też choćby o przebojowym, bardzo gitarowym, porywającym od pierwszych dźwięków - utworze pt. "LSD".
Warto wyróżnić tu także zaskakującą swoją łagodnością w pierwszej części, ale za chwilę uderzającą w nas metalową i rockową mocą - klimatyczną balladę "NIEMOC"; kolejno bardzo dynamiczny, tętniący rytmem, ale też i zaskakujący nagłym przestojem w tym brzmieniowym pędzie - znakomity numer pt. "ŻYWY CEL"; czy też wreszcie wieńczący sobą cały album, zaskakujący różnorodnością brzmienia w poszczególnych fazach utworu, przyjemny i znów bardzo przebojowy kawałek pt. "TRANSCENDENCJA".
To bardzo dobra, gruntowanie przemyślana i piękna w swej trash metalowej postaci, płyta. Przyznam szczerze, że sięgając po ten album nie spodziewałem się tego, że zawładnie mną on aż w tak wielkim stopniu - na polu brzmienia, ciekawych aranżacji, wokalnej ekspresji i tekstów, które mają sobą wiele do przekazania. Powiem więcej - od lat nie było w naszym kraju tak dobrej, polskiej płyty z tego muzycznego nurtu.
Tym samym też gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po najnowszy album formacji Wolf Spider - rzecz wyborną, nietuzinkową, wielką.
Lista utworów:
1. HEJT-RO
2. H>E>J>T
3. VII XV
4. Hipertermia
5. Szaleńczy Pęd
6. LSD
7. Niemoc
8. Żywy Cel
9. Koniec?...
10. Transcendencja