Nasza recenzja

Impera

„Impera”, czyli piąty studyjny album szwedzkiego zespołu Ghost, premierę miał 11 marca bieżącego roku. Składa się na 12 utworów, a ich tematyka oscyluje wokół powstających i upadających imperiów, samozwańczych mesjaszach (finansowych i duchowych) czy przepowiedniach. Tym samym członkowie grupy zdecydowali, aby najnowszy krążek nie przypominał już ich wcześniejszych dokonań. Za produkcję materiału odpowiada Klas Åhlund, natomiast miksami zajął się Andy Wallace.

Cieszący się niesłabnącym uznaniem zespół, na którego czele stoi Tobias Forge, tuż po wydaniu płyty wyruszył w trasę. Choć na liście odwiedzonych krajów zabrakło Polski, nie przeszkodziło to fanom w wyruszeniu śladem za ekipą ze Szwecji. Gdy tylko oczekiwanie na nowy materiał dobiegło końca, fani mogli usłyszeć najnowsze kompozycje na żywo!

Piąty studyjny album Ghost jest jednocześnie pierwszym, na którym w roli wokalisty usłyszeć można nowe wcielenie Forge’a, czyli Papa Emeritusa IV. Sam zespół pisze o swojej płycie jako najbardziej ambitnej i najbardziej wyrazistej lirycznie w historii Ghost.

Choć przez lata zespół Ghost zdążył zrzeszyć solidne grono fanów, a nawet wyznawców, a na najnowszej płycie nie zabrakło chwytliwych kawałków, które świetnie sprawdzą się na koncertach, płyta wzbudza także mieszane uczucia. Po charakterystycznym intrze „Imperium” i nie zapadającym w pamięć „Kaisarion” dopiero „Spillways” zatrzymuje moją uwagę, a już na pewno stanowi dobrą propozycję na setlistę koncertową – dzięki znakomitej, wciągającej bez reszty dynamice, interesującej solówce, i w końcu świetnie przemyślanym chórkom. „Call Me Little Sunshine” i „Hunter’s Moon” to z kolei utwory dobrze już znane słuchaczom śledzącym poczynania grupy. Kolejny odsłuch tych dwóch propozycji potwierdza słuszność wybrania ich na single „Impery”. To zdecydowanie najciekawsze momenty płyty.

Niestety, kolejne utwory nie wzbudzają już takiego entuzjazmu, jak poprzednie. Z nieco „nużącej” drugiej połowy płyty, wyłania się „Twenties”, jako ciekawe urozmaicenie, ale dopiero „Respite On The Spitalfields” stanowi doskonałe zwieńczenie płyty i pozwala na wysnucie wniosków, że „Impera”, mimo że nie dorównuje chociażby poprzedniczce – „Prequelle”, to nadal prezentuje nie dającą się podrobić jakość i specyfikę Ghost.

1.Imperium
2.Kaisarion
3.Spillways
4.Call Me Little Sunshine
5.Hunter's Moon
6.Watcher In The Sky
7.Dominion
8.Twenties
9.Darkness At The Heart Of My Love
10.Grift Wood
11.Bite Of Passage
12.Respite On The Spital Fields

Komentarze: