„Goats Head Soup” to prawdopodobnie najbardziej niedoceniany album w dorobku The Rolling Stones. Wydany tuż po tym, gdy Stonesom dopiero co przydarzyła się jedna z najwspanialszych serii wydawniczych w historii rocka w postaci „Beggar's Banquet”, „Let It Bleed”, „Sticky Fingers” i „Exile On Main St.”, czyli czterech płyt zaliczanych do absolutnej klasyki gatunku – ten mocno dekadencki, nagrany w oparach jamajskich używek i naznaczony cierpkim posmakiem konfliktu między liderami zespołu krążek spotkał się z mieszanym przyjęciem fanów i krytyków. Entuzjazmu wobec tego materiału próżno szukać nawet wśród jego twórców – piosenki z „Goats Head Soup” nawet tuż po jej premierze rzadko gościły w setlistach Stonesów, a Mick Taylor po latach wprost określił ten album jako słaby.
Teraz, 47 lat po premierze tego krążka, fani, krytycy i sami członkowie zespołu (byli i obecni) dostali wyjątkową okazję do zrewidowania swych opinii na jego temat – a to dzięki wydanej niedawno reedycji, dostępnej w oszałamiającej wręcz liczbie formatów: na CD, podwójnym CD (którego to dotyczy niniejsza recenzja), kilku wersjach LP, w wersji super deluxe z trzema płytami CD i Blu-ray, a nawet… na kasecie magnetofonowej (serio – sprawdźcie sami!).
Pierwsza płyta w zestawie dwóch CD, okraszonym mianem „deluxe”, zawiera materiał z oryginalnego „Goats Head Soup” w nowym mixie, który w porównaniu z pierwotnym mixem czy remasterem z 2009 brzmi naprawdę imponująco – szczegółowo, czysto i przestrzennie. Dopiero teraz w pełni można docenić zawarte na tym albumie kompozycje, pełne niuansów, które nie zawsze dało się wychwycić, słuchając poprzednich edycji. Elementy takie, jak charakterystycznie skwierczące wokół wokalu Micka Jaggera gitary w „Dancing With Mr D”, oddający rozpacz fortepian w „Coming Down Again” i swoista kakofonia dźwięków w tle głównej melodii „Can You Hear The Music”, nadająca temu utworowi niemalże bagiennego klimatu, zostały wysunięte na bliższy plan, czyniąc te piosenki nawet bardziej interesującymi, niż do tej pory. Największa zmiana dokonała się wszakże w brzmieniu perkusji – momentami bębny dudnią z taką mocą, że można wręcz odnieść wrażenie, iż to Charlie Watts był w owym czasie najważniejszym ze Stonesów.
Na temat poszczególnych piosenek z „Goats Head Soup” nie da się powiedzieć wiele tego, czego jeszcze nie powiedziano przez niemal pół wieku od premiery tego materiału. Z perspektywy czasu wydaje się, że ta płyta zasłużyła na zdecydowanie lepsze recenzje, niż otrzymała w 1973 roku – w końcu zawiera wiele utworów cieszących się kultowym statusem wśród fanów Stonesów, jak zabarwiony klimatem country rocker „100 Years Ago”, wciąż nazbyt aktualna w swej treści, przepełniona pulsującym bólem dynamiczna piosenka „Doo Doo Doo Doo Doo (Heartbreaker)”, czy melancholijne ballady „Winter” i wspomniana wcześniej „Coming Down Again”, w której w rolę wokalisty wciela się niezrównany Keith Richards. I oczywiście jest też „Angie”, która dzięki pięknie zaaranżowanym przez Nicky’ego Harrisona skrzypcom, urzekającej partii fortepianowej Nicky'ego Hopkinsa, emocjonalnemu wokalowi Jaggera i – co wcale nie najmniej ważne! – świetnemu tekstowi pozostaje wciąż jedną z najważniejszych piosenek w całym bogatym dorobku The Rolling Stones.
Prawdziwe emocje związane ze słuchaniem wersji deluxe przynosi jednak płyta numer 2, na której znalazły się alternatywne mixy, wersje demo i instrumentalne dobrze już nam znanych kawałków z „Goats Head Soup” oraz – co najbardziej ekscytujące – trzy niepublikowane wcześniej piosenki. Pierwszą z nich jest „Scarlet” z charakterystycznym funkowym riffem, którego autorem jest sam Jimmy Page. Ależ ten numer potrafi fajnie rozbujać! Kolejny nowy kawałek, „All The Rage”, nie robi aż tak dużego wrażenia – brzmi po prostu jak kwintesencja brzmienia Stonesów z początku lat siedemdziesiątych, jednak brak w nim czegoś, co by pozwoliło mu zostać w głowie dłużej niż na chwilę i wydaje się, że nie bez przyczyny nie trafił pierwotnie na album. Podobać się za to może trzeci nowy utwór „Criss Cross”, który, choć przypomina mocno kultowy numer „Brown Sugar”, nawet po tych bez mała pięćdziesięciu latach brzmi naprawdę świeżo i... zwyczajnie cieszy.
Wbrew temu, czego można by się spodziewać, kolejne zawarte na drugiej płycie nagrania są równie interesujące, co wspomniane wyżej trzy nowe utwory. Fortepianowe demo „100 Years Ago” pozwala spojrzeć na ten utwór od innej strony, pięknie eksponując pełen ekspresji wokal Micka. Frontmana grupy z oczywistych względów nie słyszymy z kolei w dwóch wersjach instrumentalnych („Dancing With Mr D” i „Heartbreaker”) – i trzeba przyznać, że też brzmią one interesująco: Stonesi brzmią tu niemalże jak jazzband! Set zamykają cztery alternatywne mixy, pokazujące, jak album mógłby brzmieć z innym producentem – najciekawszym z nich jest dość surowa wersja „Hide Your Love” przygotowana przez Craiga Silveya. Natomiast trzy mixy autorstwa Glyna Johnsa z 1973 roku tak naprawdę niewiele różnią się od wersji Gilesa Martina, które ostatecznie trafiły na płytę – trochę szkoda, że zamiast nich w tym wydaniu „Goats Head Soup” nie pojawiły się dema innych utworów nagrane podczas wyczerpujących sesji nagraniowych do tej płyty: „Tops”, „Waiting On A Friend” i „Through The Lonely Nights”. Choć wszystkie trzy zostały opublikowane na późniejszych wydawnictwach zespołu, to jednak miło by było, gdyby ich wczesne wersje pojawiły się w tym zestawie. Mimo to, krążek z rarytasami jest bez cienia wątpliwości wartościowym dodatkiem do kolekcji każdego fana Stonesów.
Warto w tym miejscu napomknąć, że edycja super deluxe „Goats Head Soup”* zawiera także trzeci dysk, na którym znalazło się koncertowe nagranie znane jako „Brussels Affair” – składający się z 15 utworów zestaw wykonany podczas pamiętnego występu w Belgii, który odbył się tuż po premierze krążka jesienią 1973 roku. Ta bardzo poszukiwana płyta, zmiksowana przez Boba Clearmountaina, była wcześniej wydana tylko w limitowanej serii „oficjalnych bootlegów” z koncertów zespołu. Wydaje się, że warto wyłożyć dodatkowych kilkadziesiąt złotych, by mieć w swych zbiorach tę niezwykłą koncertówkę, pokazującą, że mimo wszystkich problemów, z jakimi Stonesi razem i z osobna mierzyli się w tamtym czasie, po wyjściu na scenę okazywali się być u szczytu swoich możliwości. Na szczególną uwagę zasługuje świetne wykonanie „Happy” – to jedno z nielicznych nagrań, gdzie słyszymy Jaggera i Richardsa śpiewających ten utwór razem – oraz wyjątkowa wersja „You Can’t Always Get What You Want” wydłużona o niesamowite solówki: gitarową Keitha i saksofonową w wykonaniu towarzyszącego Stonesom przez dekady Bobby’ego Keysa. Zaiste, zapierający dech w piersiach set – jak zresztą można by się spodziewać po zespole złożonym z jednych z największych showmanów w dziejach rocka!
Jeśli mam być szczery, nigdy nie rozumiałem osób uważających „Goats Head Soup” za słaby album. Wręcz przeciwnie – zawsze uważałem, że to doskonały krążek, być może najbardziej unikatowy w całej dyskografii Stonesów i z całą pewnością jeden z moich ulubionych. Gdy już odsłuchaliście milion razy „(I Can’t Get No) Satisfaction” czy „Sympathy For The Devil”, a „Paint It Black” nucicie w głowie nawet myjąc zęby i wydaje Wam się, że The Rolling Stones nie mają już nic więcej do zaoferowania – to właśnie po ten krążek powinniście sięgnąć, by przekonać się, w jak wielkim jesteście błędzie. Zaskoczenie pomieszane z zachwytem macie gwarantowane!
The Rolling Stones – „Goats Head Soup 2020”
Premiera pierwotnej wersji: 31 sierpnia 1973
Premiera reedycji: 4 września 2020
Wydawca: Universal Music
Tracklista:
CD1 – 2020 Stereo Mix:
1. Dancing With Mr D
2. 100 Years Ago
3. Coming Down Again
4. Doo Doo Doo Doo Doo (Heartbreaker)
5. Angie
6. Silver Train
7. Hide Your Love
8. Winter
9. Can You Hear The Music
10. Star Star
CD2 – Rarities & Alternative Mixes:
1. Scarlet
2. All The Rage
3. Criss Cross
4. 100 Years Ago – Piano Demo
5. Dancing With Mr D – Instrumental
6. Heartbreaker – Instrumental
7. Hide Your Love – Alternative Mix
8. Dancing With Mr D – Glyn Johns 1973 Mix
9. Doo Doo Doo Doo Doo (Heartbreaker) – Glyn Johns 1973 Mix
10. Silver Train – Glyn Johns 1973 Mix
*PROTIP: „Brussels Affair” znajdziecie również w wersji cyfrowej dostępnej w serwisach streamingowych – choćby w Spotify!