Już niemal każdy uważa, że rok 2020 jest całkowicie spisany na straty. Jednak pod jednym względem jest całkiem odwrotnie. Między innymi za sprawą muzycznych premier, które miały miejsce jesienią. Mimo, że aura za oknem raczej nie zachęca do nadmiernej aktywności, a sytuacja związana z pandemią daje się we znaki właściwie całemu sektorowi muzycznemu, artyści nie poddają się i raczą nas nowymi, świeżymi propozycjami.
1. „Zabawa”, Krzysztof Zalewski
„Zabawa” to przede wszystkim refleksja dojrzałego, nieco zdystansowanego artysty. Mimo tego album nie jest pozbawiony tak charakterystycznego dla niego dynamizmu i energiczności, czego dowodem jest właściwie większość materiału. Co więcej, najnowszy album Zalewskiego to muzyczno – tekstowa dynamika, nieprzewidywalność i różnorodność oraz swoisty miszmasz gatunkowo - kompozycyjny, w którym każda piosenka jest pozytywnym zaskoczeniem oraz godną polecenia propozycją.
2. „Duch”, Skubas
Po kilkuletniej nieobecności artysty, „Duch” traktowany jest przez wielu jako świadectwo ewolucji i dojrzałości. Najnowsza płyta to charakterystyczny dla artysty spokój, jednak historie naznaczone są nieco większą dawką optymizmu w porównaniu do wcześniejszych projektów. Album idealnie będzie komponował się z nużącymi, melancholijnymi wieczorami. Zresztą, sami oceńcie!
3. „Jarmark”, Taco Hemingway
Kto by się spodziewał, że Taco Hemingway podsumuje rok 2020 w tak wielkim stylu i wyda aż dwa albumy naraz! Mimo tego, że przez ostatnie lata przyzwyczaił nas do wzmożonej aktywności na polskim rynku muzycznym. I dobrze, ponieważ najnowszy „Jarmark” nie bez powodu znalazł się w tym zestawieniu. Artysta konstruuje opowieść, opierając się na obserwacji aktualnej, czasem nieco absurdalnej rzeczywistości. Poszczególne utwory łączą się ze sobą fabularnie, tworząc pewną opowieść i nieustannie zaskakując odbiorcę umiejętnością konstruowania złożonej historii. Na wzmożoną uwagę zasługują utwory, będące trylogią: „Łańcuch I: Kiosk”, „Łańcuch II: Korek” oraz „Łańcuch III: Korpo”.
4. „Kraksa”, Mikromusic
Bajkowe historie i bajkowe dźwięki. Słuchając „Kraksy” ma się wrażenie, że wchodzimy w obcą, nieznaną, a przez to fascynującą rzeczywistość. Niezwykle delikatny głos Natalii Grosiak w cudowny sposób uzupełnia kompozycje, wprowadzając słuchaczy w inny, lepszy świat. Melancholia zawarta w kompozycjach oraz wrodzona wrażliwość są znakiem rozpoznawczym „Kraksy”, ale też całej twórczości Mikromusic. Polecam wszystkim entuzjastom delikatnych dźwięków i poetyckich, lirycznych tekstów.
5. Vito Bambino – Poczekalnia
Mateusz Dopieralski poza działalnością jako lider w Bitaminie i udzielania się w rozmaitych projektach pobocznych, pod koniec września wydał swój solowy projekt. Chciałoby się rzec – w końcu! „Poczekalnia” to projekt zupełny zarówno kompozycyjnie, jak i tekstowo. Mateusz z charakterystyczną dla siebie lekkością i zwinnością kreśli tę muzyczną historię. Album jest niezwykle nastrojowy, zatem idealnie sprawdzi się na chłodne, jesienno – zimowe wieczory!