Po przeprowadzeniu analizy najlepszych płyt jakie pojawiły się na polskiej scenie muzycznej, teraz przychodzi pora na to by zajrzeć także za granicę. A tam, proszę mi wierzyć, oj działo się, działo wiele.
Ubiegły już rok był dla światowej muzyki czasem wielkich powrotów, wzmożonej aktywności wydawniczej muzycznych legend ale także okresem niezwykle smutnym z powodu odejścia wielu wspaniałych muzyków. Czarna seria zaczęła się jeszcze pod koniec 2015 roku kiedy to zmarł Lemmy Kilmister, następnie odeszli także m.in: Prince, Leonard Cohen, George Michael, David Bowie, Rick Parfitt… Pamiętajmy o nich i o sentencji „Ten, kto ma dostęp do źródła, nie czerpie z kałuży”.
Nie lada problemem było dla mnie wybranie dziesięciu albumów do naszego zestawienia. Po dłuższej analizie, a także ponownym przesłuchaniu kilku albumów udało się utworzyć listę TOP 10, którą przedstawiam poniżej.
1) David Bowie – Blackstar
Album, który bez wątpienia przejdzie do historii. Kiedy 8 stycznia „Blackstar” pojawił się na muzycznych półkach, wydawać się mogło, że David jest w wielkiej formie. Owszem, w muzycznej tak, ale niestety zdrowotnej jak się okazało nie. Niespełna dwa dni po dacie premiery krążka, jeden z największych artystów naszych czasów zmarł. Rzekłbym, że trudno jednoznacznie zaklasyfikować album do jakiegoś określonego stylu muzycznego, wręcz nie jest to możliwe. Elementy jazzu, rocka, a wszystko wyprodukowane w jakby nie mogło być inaczej w przypadku David’a Bowie – perfekcyjnym stylu „Blackstar” odkrywa się na nowo wraz z każdym kolejnym przesłuchaniem. Nigdy nie zapomnimy o tej płycie, tak samo jak nigdy nie zapomnimy o ikonie naszych czasów – Davidzie Bowie.
2) Metallica - Hardwired...To Self-Destruct
Wielki powrót słynnej amerykańskiej kapeli! Co prawda na nowy krążek, muzycy kazali nam czekać dokładnie 8 lat, jednak gdy już pojawił, sklepy muzyczne na całym świecie przeżyły prawdziwe oblężenie. Nie mam wątpliwości, że „Hardwired...To Self-Destruct” to najlepszy album zespołu od 1991 roku. Duża różnorodność wydawnictwa powoduje, że wszyscy fani ciężkiego grania znajdą coś dla siebie: rasowy heavy metal („Atlas, Rise!”), melodyjny thrash („Moth into Flame”), a nawet utwór zahaczający swą konwencją o balladę („Halo on Fire”). Ważnym akcentem jest także piękny hołd oddany w postaci utworu pt. „Murder One”.wielkiemu Lemmy Klimster’owi,
Oto jest właśnie Metallica jaką kochamy!
3) Anderson .Paak – Malibu
Zasłużone trzecie miejsce na podiom wędruje do kalifornijskiego muzyka – Andersona .Paak. „Malibu” jest połączniem wielu stylów muzycznych, od R’n’B rozpoczynając, przez soul, funk, a kończąc na hip - hopie i elektronicznych wstawkach. Warto zwrócić także uwagę na emocjonalne teksty, będące opowieścią o własnym życiu, które nie zawsze usłane było różami. Warto walczyć o swoje marzenia i Anderson mam wrażenie chce nam to dobitnie przekazać. Spójność, chwytliwość, ale także powrót do tradycji swojej stylistyki. To wszystko powoduje, że krążek mocno wyróżnia się patrząc na przekrój całego 2016 roku.
4) The Rolling Stones – Blue And Lonesome
5) Nick Cave & The Bad Seeds – Skeleton Tree
6) Iggy Pop – Post Pop Depression
7) Radiohead – A Moon Shaped Pool
8) James Blake – The Colour In Anything
9) Beyonce – Lemonade
10) Kanye West – The Live of Pablo
Standardowo zapraszam do komentowania. Mimo starań o to, by przedstawiona lista była jak najbardziej obiektywna, elementy subiektywne, siedzące gdzieś głęboko w moim wnętrzu, z pewnością również zostały ujęte :)