Off Festival można by nazwać festiwalem trudnych dylematów: posłuchać Omara Souleymana czy The Jon Spencer Blues Explosion, pójść na koncert Gang of Four czy GaBLé (tylko wybór Polvo kontra Mołr Drammaz dokonał się sam, bo muzycy grupy Polvo nie dojechali na czas i ich występ został przesunięty na godziny nocne).
Ale czy warto martwić się klęską urodzaju? Zresztą zróżnicowanie stylistyczne prezentowanej tu muzyki ułatwia nieco dokonywanie wyborów. W końcu to chyba jedyny festiwal, na którym można usłyszeć muzykę z tak szerokiego spektrum - od arabskiego disco (zasłyszane w autobusie określenie twórczości Omara Souleymana, innym znanej jako dabke), do ciężkiego metalu w wykonaniu Meshuggah. A pomiędzy tym świetne koncerty całego szeregu gwiazd muzyki alternatywnej, takich jak: Mogwai, Primal Scream, Public Image Ltd., dEUS, Gang of Four, Low i wielu innych. Stąd niewątpliwie można też wysnuć wniosek, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Tych, którzy tam byli, nie trzeba o tym przekonywać, a ci, którzy przegapili to wydarzenie, nie powinni popełnić tego samego błędu za rok. Myślę, że zdjęcia z festiwalu też powinny ich przekonać.