Przebojowo, nowocześnie, z dużą porcją optymizmu ale też i elementem nostalgii... - tak oto jawi się najnowsza, druga już płyta bryski - album pt. „biorę wdech (hikikimori”! Gabriela Nowak - Skyrpan (czyli bryska właśnie), zaoferowała nam tym wydawnictwem spotkanie z czternastoma interesującymi kompozycjami, z których to część z pewnością stanie się - jeśli już się nie stała, wielkimi przebojami.
Pop, indie pop, muzyka elektroniczna - to właśnie wokół tych gatunków i nurtów oscyluje ten niniejszy album, gdzie mamy przede wszystkim przyjemne i wpadające w ucho melodie, fajny bit, ciekawe rozwiązania aranżacyjne oraz znakomite połączenie elektroniki z brzmieniem żywych instrumentów. I nie zabrakło tu zarówno tanecznych, pełnych energii i niezwykle żywiołowych utworów, jak i również kilka nostalgicznych, klimatycznych, dających do myślenia ballad. I z jednej strony jest to kontynuacja poprzedniej płyty, ale z drugiej też i nowe pomysły, rozwiązania, sięganie do nieco innych obszarów muzyki.
bryska śpiewa ładnie, nienagannie technicznie, jakże przyjemnie za sprawą łagodnej i dziewczęcej barwy swojego głosu. Śpiewa również ciekawie o zwykłych, ludzkich sprawach, gdzie znalazło się miejsce na miłość, na trudności w związku, na dobrą zabawę, ale też chociażby i na próbę zrozumienia i polubienia siebie wówczas, gdy pragniemy uciec od świata, o czym dobitnie świadczy podtytuł tej płyty. To w głównej mierze polskie teksty, aczkolwiek są i wyjątki.
I mamy tu wiele świetnych piosenek, z których część już doskonale znamy za sprawą radiowych rozgłośni, by wspomnieć chociażby o otwierającym album, jakże fajnie zaaranżowanym i porywającym swoim refrenem utworze "ECHO"; kolejno o równie przyjemnej, nieco spokojniejszej i ukazującej pełnię wokalnego talentu Gabi - kompozycji "DIAMONDS"; dalej o lekkiej, rytmicznej, kołyszącej piosence pt. "SAD FACE"; następnie o świetnym, jakże wymownym w swoim tekście i ubranym w piękne, akustyczne dźwięki - numerze "HIKIKOMORI"; czy też choćby o jeszcze jednym wielkim przeboju tej jesieni i zimy - nowoczesnym, elektronicznym, świetnym w każdym calu brzmienia, kawałku pt. "MISS AMERICANA".
Z pewnością warto tu docenić i tym samym wyróżnić w szczególny sposób także tętniący przyjemnym bitem, energiczny, świetnie zaśpiewany utwór "RUNNING"; dalej lekko niepokojącą w swej tekstowej wymowie, klimatyczną, bardzo przestrzenną w brzmieniu kompozycję "CARRIE"; kolejno bardzo dynamiczną, żywiołową, taneczną piosenkę o tytule "CARPE DIEM"; czy też choćby ciekawie zaaranżowany, mający w sobie coś z orientu i opowiadający o miłości w nieco inny sposób - numer pt. "KUPIDYN", który wieńczy sobą całą płytę.
Album „biorę wdech (hikikimori”, to kolejna udana, pod wieloma względami dojrzalsza i w mej ocenie jeszcze lepsza, aniżeli debiutancka, płyta bryski. To nowoczesna, ciekawie skonstruowana i przede wszystkim ambitna muzyka pop, w której oczywiście nie brak tanecznych i przebojowych kawałków, ale która jednocześnie opowiada o rzeczach ważnych dla współczesnych nas. I podoba mi się ten muzyczny kierunek, w którym podąża ta artystka poszukując dla siebie wciąż nowych wyzwań i dróg artystycznego rozwoju.
Przede wszystkim jednak album ten jest przyjemnym, radosnym i dla każdego, co też każe zakładać z wielkim prawdopodobieństwem to, że spotka się on z uznaniem polskich słuchaczy. Polecam.
Lista utworów:
1. echo
2. Diamonds
3. Matrix
4. Sad Face
5. Mustang (ze stolicy)
6. Hikikomori
7. Niezapominajka
8. Miss Americana (prod. by Mark Neve)
9. Running
10. California Boy (jjjerk)
11. Carrie
12. Carpe Diem
13. Bambi
14. kupidyn