„GET ROLLIN'” - pod tym tytułem kryje się najnowszy i zarazem już dziesiąty, studyjny album kanadyjskiej formacji Nickelback. Album, który wpisuje się w dotychczasową twórczość tego bandu, oferując tym samym jedenaście charakternych, rockowych kawałków w bardzo przebojowym anturażu.
Gitarowe riffy, perkusyjna moc oraz rytm basu - to tradycyjne instrumentarium dla tej muzyki, które sprawdza się świetnie zarówno na polu dynamicznych, momentami wręcz hard rockowych kompozycji, jak i też bardziej stonowanych ballad, których jednak na tej płycie jest trochę mniej, aniżeli na poprzednich albumach kanadyjskiego zespołu. I many tu tradycyjnie przebojowe melodie, chwytliwe refreny i rockową energię, czyli dokładnie wszystko to, czego od formacji Nickelback moglibyśmy oczekiwać.
Muzyki tej dopełnia równie charakterny wokal Chada Kroegera - mocny, lekko zachrypnięty, niezwykle wyrazisty głos w starym, dobrym, rockowym stylu. I niewątpliwie trzeba przyznać, że na tej płycie Chad jest w naprawdę dobrej, wokalnej formie. Śpiewa nam zaś on o wierze w Boga, miłości do drugiej osoby, poszukiwaniu szczęścia w życiu, czy też chociażby o błędach, które prowadzą na samo dno. To ciekawe, nie zawsze optymistyczne, ale za to mające sobą coś ważnego do przekazania, teksty.
Spośród zaoferowanych nam tutaj 11 propozycji, warto wyróżnić w mej ocenie te oto tytuły:
Otwierający album, ciężki w swej gitarowej i perkusyjnej postaci, ale przy tym i przebojowy za sprawą chwytliwego refrenu - ciekawy numer pt. "SAN QUENTIN"; dalej pomysłowo zaaranżowany, zbudowany na nietuzinkowych, gitarowych riffach i do tego świetnie zaśpiewany przez Chada, utwór o tytule "SKINNY LITLLE MISSY"; kolejno nieco spokojniejszą, przebojową i mającą szansę stać się radiowym hitem - kompozycję "THOSE DAYS"; następnie klasyczny, rockowy kawałek z gitarą i charakternym wokalem w roli głównej - "HIGH TIME"; czy też choćby klimatyczny, balladowy kawałek o przestrzennym brzmieniu, pt. "TIDAL WAVE".
Warto wyróżnić tu także przyjemny w swoim brzmieniu, raz jeszcze odwołujący się do klasyki amerykańskiego rocka i niezwykle klimatyczny utwór "STELL STILL RUSTS"; kolejno bardzo przebojową, znakomicie zaśpiewaną i pozostającą na długo w pamięci za sprawą refrenu - kompozycję o tytule "HORIZON"; jak i wreszcie wieńczący sobą cały album, ciekawie zaaranżowany, nieco bardziej elektroniczny i bardzo dobrze wykonany numer pt. "JUST ONE MORE".
Zespół Nickelback zaoferował nam tą płytą pokaźną porcję dobrego, przebojowego, rockowego grania z najwyższej półki, które ma w sobie kwintesencję twórczości tego bandu. To ciekawe kompozycje, jakość instrumentalnego warsztatu, emocjonalny wokal Chada Kroegera i w efekcie muzyka, którą lubimy i którą chcemy otrzymywać od tego kanadyjskiego bandu. Oczywiście nie jest to być może najlepsza płyta w dorobku grupy, ale z pewnością cechuje ją jakość, przebojowość i rockowa moc. I jeśli chodzi o mnie, to w zupełności mi to wystarcza. Polecam.
Lista utworów:
1. San Quentin
2. Skinny Little Missy
3. Those Days
4. High Time
5. Vegas Bomb
6. Tidal Wave
7. Does Heaven Even Know You're Missing?
8. Steel Still Rusts
9. Horizon
10. Standing In The Dark
11. Just One More