Nasza recenzja

Nieznany świt

Lubię Harlem… Lubię tę polską, rockowo-bluesową formację za to, że od ćwierćwiecza podążają swoją własną, muzyczną drogą mimo lat i osobowych zmian w zespole. Kolejnym przystankiem na tej pięknej drodze jest najnowszy album pt. „Nieznany świt”, na który przyszło nam czekać blisko 10 lat. Na płycie tej znajdziemy dwanaście bardzo „harlemowych” kompozycji - dziewięć premier i trzy bonusy w postaci singlów z minionych kilku lat.

Zatem rockiem i bluesem wita nas ten album, a dokładniej rzecz biorąc pokaźną porcją przyjemnych i chwytliwych melodii, znakomitym i nadającym charakteru rytmem oraz refrenami, które pozostają na długo w naszej pamięci. Czasami jest dynamicznie, energicznie i niezwykle przebojowo, zaś innym raz nostalgicznie, leniwie i bardzo bluesowo, czyli w efekcie tak, jak powinna brzmieć muzyka Harlemu. „Dżawor” jak zawsze trzyma klasę swoich gitarowych riffów, Czarek Kaźmierczak nadaje całości klawiszowej łagodności, Staszek Czeczot dba o basu rytm, zaś Dominik Brzuzy-Jędrzejczyk dopełnia tego brzmienia perkusyjną mocą i ekspresją.

Jest oczywiście także Marek Jakub Weigel - doskonale nam znany wokalista Harlemu, który swoim charakternym, rockowym i zarazem bardzo emocjonalnym głosem idealnie oddaje ducha tej muzyki. A śpiewa nam tu Marek o bluesie, naszej polskiej codzienności, ludzkich marzeniach i lękach, jak i oczywiście miłości, która napędza tę całość naszej egzystencji, zwaną życiem. To dobre, ambitne i intrygujące teksty, autorstwa m.in. Marka Dutkiewicza.

Przyjrzyjmy się zatem nieco bliżej zawartym tu propozycjom, spośród których największe wrażenie wywarły na mnie:

Otwierający album, metafizyczny w swej rockowej oprawie i zaśpiewany przejmująco przez Marka, numer pt. "CRAZY TOWN"; kolejno piękny, niespieszny, bardzo bluesowy i trwający ponad siedem minut, balladowy kawałek o tytule "BAR"; dalej kolejna przebojowa, przyjemna i opatrzona fajnym refrenem rockowa kompozycja - "JESTEM TU"; następnie będący hołdem dla Tadeusza Nalepy, piękny, bluesowy, gitarowy i zaśpiewany przez Marka Jakuba Weigla, Macieja Balcara i Ryszarda Wolbacha, utwór o wymownym tytule "POLSKI BLUES"; czy też choćby zabawny, energiczny i porywające rytmem kawałek pt. "SIEWIERZ (JOLKA, JOLKA PAMIĘTASZ)".

Nie mógłbym nie wspomnieć tutaj również o pięknej, nostalgicznej, łagodnej balladzie pt. "PŁASZCZ", kolejno przebojowym, bardzo rockowym i opatrzonym świetnym tekstem - numerze pt. "NIEBIESKI LISTOPAD"; czy też wreszcie o wieńczącej tę płytę, energiczniej i zarazem nostalgicznej w swoim tekstowym przekazie, kompozycji o tytule "MAZURSKI WIATR".

Długo przyszło nam czekać na tę nową płytę Harlemu..., ale z pewnością było warto. Oto mamy pokaźną porcje dobrego rocka i bluesa po polsku, który nas intryguje, bawi i obdarza pięknymi emocjami. I jest w tym wszystkim kwintesencja brzmienia tego bandu, która pozostaje wciąż tak samo niezmienną, nieokiełznaną i prawdziwą, jak miało to miejsce na przestrzeni ostatnich 25 lat.

Album „Nieznany świt”, to zarazem kontynuacja muzycznej drogi Harlemu, jak i też w jakiejś mierze początek jej nowego etapu, który rysuje się bardzo ciekawie. Polecam – sięgnijcie po te płytę, jeśli tylko kochacie rocka, bluesa i zespół Harlem.

Lista utworów:
1. Crazy Town
2. Bar
3. Jestem tu
4. Słuchaj
5. Polski blues
6. Drugie dno
7. Siewierz (Jolka, Jolka popamiętasz)
8. Chmury
9. Płaszcz

Bonusy

10. Niebieski listopad
11. Tylko popiół, tylko dym
12. Mazurski wiatr

Komentarze:

Zobacz również: