Czy jest ktoś kto nie zna Braci Figo Fagot? Szczerze w to wątpię. Muzycy szturmem podbili serca polskich słuchaczy znajdując swoją niszę w prześmiewczej odmianie disco polo – muzyki bardzo bliskiej polskiemu społeczeństwu. Dużą rolę w osiągnięciu przez nich sukcesu odegrał czarny humor, który występuje w ich tekstach obficie niczym parawany nad Bałtykiem. Jak można nie darzyć sympatią grupy muzycznej, która wypowiada się, iż „nie celuje w publikę zgromadzoną na wiejskich potańcówkach, a na dodatek (sic!) nie śpiewa z playbacku”. FBB to prawdziwek wśród polskich wykonawców i wypada dać im szansę.
Bartosz Walaszek i Piotr Połać, czyli bracia Figo i Fagot, przygotowali kolejny album o wiele mówiącej nazwie „Disco Polo”. Na płycie znajdziemy 13 utworów, tylko z pozoru przaśnych. Według autorów podczas procesu twórczego duży nacisk położono na melodię, tak aby płyta nadawała się idealnie na imprezę. Singiel „A w niebie gra disco polo” z miejsca stał się przebojem i cieszy się ogromną popularnością. BFF odnaleźli skuteczne lekarstwo na szarość dnia codziennego, a słuchacze korzystając z ich szczodrości powinni wziąć solidny łyk. Pamiętajcie tylko, że medykamentzawiera zwiększoną dawkę satyry i pozytywnego zakręcenia.
„Polska”, czyli piosenka rozpoczynająca krążek, to zdecydowanie najlepsza wiwisekcja współczesnej Rzeczpospolitej, jaka ukazała się w muzycznym świecie ostatnimi czasy. Jest nieprzyzwoicie, jest wulgarnie, jest swojsko. Aż chciałoby się zakrzyknąć „nic się nie stało!” –i będziemy mieli taką sposobność, gdyż także ten frazes znany skądinąd, wpleciony został w tekst. Kolejny twór moją przychylność zyskał już w momencie, gdy ujrzałem tytuł: „Najebany to do domu” (wspominałem już, że BFF doskonale potrafią wyczuć współczesne polskie slogany?). Rozpoczyna się zadziwiająco ciężko, hardstylowo wręcz, co zapewne ma wzbudzać skojarzenia z muzyką serwowaną w polskich klubach. Dalej nie jest mniej swojsko: „Dziewczyno zawistna” i „Tańczyła z bratem” (obowiązkowo z tekstem, który wzbudzi kontrowersje wśród jednej z mniejszości narodowych, co jest też znakiem rozpoznawczym duetu) to prześmiewcze disco polo pełną, wąsatą gębą, a „Lato i morze” zaskakuje sprytną melodią. Wspomniane wcześniej singlowe „A w niebie gra disco polo”, będące hymnem ku chwale disco polo, zawojuje imprezowe playlisty. Zastanawiający jest utwór „Miłość, miłość, miłość” – brzmi niczym standardowy, wręcz encyklopedyczny, przykład (wulgarnego) disco polo. Wątpię więc, żeby tytuł piosenki oraz powtórzenie słowa „miłość” były przypadkowe. Ostatni utwór na płycie – „Albatros dalej gra” – stylistycznie odróżnia się od poprzedników i najbliżej mu do piosenki aktorskiej.
Doceniam zabawę słowem i konwencją duetu, chociaż jestem też w stanie zrozumieć przeciwników takiej muzyki.Jednakże, fani zespołu nie powinni być zawiedzeni – wszak przyznają, że BFF stworzyło jedną z najlepszych płyt. Nie ukrywajmy: tego typu twórczość ma bawić i śmieszyć. W tych dziedzinach Bracia Figo Fagot ze swoim „Disco Polo” pozostawiają innych daleko w tyle.
Tracklista
1. Polska
2. Najebany to do domu
3. Dziewczyno zawistna
4. Tańczyła z bratem
5. Lato i morze
6. Ajem USA
7. A w niebie gra disco polo
8. Mętne oczy
9. Miłość, miłość, miłość
10. Disco polo dalej gra
11. Co się wczoraj odjebało?
12. Polska (wersja alternatywna)
13. Albatros dalej gra